czwartek, 28 listopada 2024

Czy ktoś jeszcze czyta blogi?

No witam. Czy ktoś tu jeszcze w ogóle zagląda? Nie zdziwiłabym się, jeśli nie. Są w końcu soszjale, jak na przykład robiący furorę Threads, i nikt już chyba nie został ze starej blogowej paczki, z którą tu w podobnym czasie zaczynałam. Ale to nic: powrót planowałam tak czy siak. 

Mała przerwa na uroczy widok z początku jesieni uchwycony moim starym Oppo. No nie znoszę listopada. 


Długo zbierałam się do tego, by coś tu naskrobać. W końcu siedzę po uszy w wielkim życiowym gównie, więc tym w dużej mierze wypadałoby się zająć. No ale fakt odmawiania sobie każdej możliwej przyjemności wcale nie sprawi, że będzie mi lżej. Nakazałam więc sobie odpierdolić się od siebie i po prostu pisać.
A co w takim razie z rodziną, bądź innymi osobami, którym coś tu napisane może się nie spodobać lub dojdą do jakichś mylnych wniosków? No cóż, po to mam aparat mowy, by pewne nieporozumienia wyjaśniać jak osoba dorosła z innymi dorosłymi. 

Przyznam się, że rzadko czytam to, co napisałam tu lata temu, zbyt wielki ogarnia mnie cringe, no ale to jednak jest jakiś dowód na to, że mniej lub bardziej rozwijam się jako osoba. Bo i kto powiedział, że po trzydziestce nie jest to możliwe? I zabawne jest, że swego czasu znalazły się osoby, którym chciało się przez całe to archiwum przekopywać. Ale śmiech to zdrowie podobno, więc niech się pośmieją. Przynajmniej póki nie uznam, że wywalę całą tę żenadę. 

A co tam u mnie? W dalszym ciągu nie robię niczego spektakularnego, nie licząc chociażby napieprzania w wolnych chwilach słynnego miliona kroków, o ile pogoda na to pozwala. I czasem tak znajduję pieniądze :D

No, to chociaż jedna pasja odkopana. Trzymajcie się i do przeczytania!