Czasem przydałaby mi się przerwa od myślenia i analizowania czego tylko się da. Po raz pierdyliardowy w życiu rozmyślam o przeszłości, której przecież nie zmienię, ale wydaje mi się, że fajnie byłoby tak się cofnąć o te kilka, czy kilkanaście lat, jednocześnie posiadając tą wiedzę o sobie, co obecnie.
Nie dałabym sobie wmówić, że coś ze mną jest nie tak, bo nie mam ochoty przez większość dnia gadać z rówieśnikami o dupie marynie, czy chodzić na imprezy (a ponoć młodość jest od tego, by się bawić). Nie próbowałabym na siłę być głośna i dążyć do popularności, bo wiedziałabym, że to nie moja działka.
Nie miałabym do dziś takiej traumy po gimnazjum, bo znaczna część szkoły (!) znalazłaby sobie innego kozła ofiarnego. Bo nie pozwoliłabym, żeby tak mnie traktowano. Bywało, że nawet nie zauważałam, jak ktoś bawił się moim kosztem. Nie próbowałabym udowadniać pewnym osobom, że nie jestem taka, za jaką mnie mają (czyt. głupia, nieogarnięta, leniwa, upośledzona...). Nie dałabym się zaciągnąć do psychologów, którzy sprawiali wrażenie, jakby sami potrzebowali specjalistycznej pomocy. W ogóle większość moich ówczesnych problemów by nie istniała.
Teraz mogłabym w sumie śmiać się z tego wszystkiego, ale to jednak wciąż gdzieś we mnie tkwi i co jakiś czas daje o sobie znać. Nie da się tego jakoś zablokować?
Miał być comeback w wielkim stylu (huehue), ale tradycyjnie nie wyszło :D No to teraz sprawdzę, co tam u Was :)
Nie raz nad tym myślałam i doszłam do dość prostych i absurdalnych wniosków. Gdybym cofnęła czas to na 99,99% popełniłabym dokładnie te same błędy i koniec końców znalazłabym się dokładnie w tym samym miejscu w którym obecnie jestem. Może i faktycznie miałabym troszkę inne podejście do niektórych rzeczy, a niektórym może i bym nawet zapobiegnęła, ale raczej niebyły by to rzeczy od których zależałoby moje życie.
OdpowiedzUsuńChociaż tak z drugiej strony ... mogłabym wszystko zmienić ...
A ja wiem, że jakbym cofnęła się o ileś tam lat wstecz i "naprawiła" przeszłość, z pewnością dziś moje życie wyglądałoby o wiele lepiej.
Usuń"Czasem przydałaby mi się przerwa od myślenia i analizowania czego tylko się da." - takie słowa mogłabym przypisać i sobie. Za dużo myślę i sama robię sobie tym niejednokrotnie krzywdę.
OdpowiedzUsuńI czasem też bym się chciała cofnąć w czasie, pewne chwile przeżyć jeszcze raz.. Ale to niemożliwe. jedynie dobre jest to, że wszystko zostanie w naszej pamięci. Wspomnienia - tego nam nikt nie odbierze.
Niektórzy nawet nabawiają się przez to depresji.
UsuńA ja bym tak chciała pewne wspomnienia wymazać.
Tak, tak też się zdarza..
UsuńJa też bym chciała i nawet nie tyle wspomnienia, i,e nawet pewne sytuacje z mojego życia, ale się nie da.
Tu też możemy sobie przybić piątkę.
UsuńChyba każdy chciałby mieć taką możliwość...Niestety trzeba iść dalej.
OdpowiedzUsuńEch wiem,że męczy mnie również co by było gdyby,ale przeszłość jest po to by coś z niej wyciągnąć,a nie męczyć się wspomnieniami i gdybaniem...
Mam nadzieję,że kiedyś to wszystko przejdzie :)
Oby :)
UsuńTaaak, przydałoby się cofnąć w czasie z doświadczeniem, które mam dzisiaj...
OdpowiedzUsuńojtam, nie warto się rozwodzić na temat przeszłości, trzeba brać życie takie, jakim jest :)
OdpowiedzUsuńNie chciałabym się wrócić do przyszłości... w sumie wtedy nic nie byłoby tak jak jest teraz, a teraz jest pięknie (i daje tym zdaniem losowi w pysk i teraz zacznie się wszystko psuć zapewne). Dużo przeszłam, ale cieszę się, że doprowadziło mnie to do tego właśnie momentu :)
OdpowiedzUsuńU mnie za to jest odwrotnie: to nie jest ten dobry moment.
UsuńEch, chyba nie da się tego zablokować. Ale daje nam to też pewną wiedzę o sobie. Trzeba jakoś z tym żyć.
OdpowiedzUsuńTaki wehikuł, to by było coś. Ale tylko w odpowiednich rękach. Pytanie, kto miałby prawo wybrać te odpowiednie osoby? Ja bym się chyba tego nie podjęła.
a ja dziś słuchałam Dżemu ;) i stwierdziłam, ze ja właśnie teraz przeżywam te czasy, za którymi będę później tęsknić.. to w sumie smutne
OdpowiedzUsuńFakt, masz niesamowite życie i będziesz miała sporo do wspominania.
UsuńMądrzejemy z czasem, taka prawda (no, nie wszyscy... znam przypadki niereformowalne :P), a takie zadręczanie się i gdybanie to moim zdaniem trochę masochizm. Ja bym tym wehikułem wróciła do pięknych momentów, zabierając Cię ze sobą :*
OdpowiedzUsuńZ tym masochizmem strzeliłaś w dziesiątkę. Chyba lubię sobie utrudniać życie, jakby już niewystarczająco dało mi w kość :)
UsuńSpójrz może na to, jako na własne doświadczenie życiowe. Jesteś bogatsza w wiedzę, znajomość siebie i umiejętność rozwiązywania takich problemów. Jeśli kiedykolwiek pojawi się problem natury złego traktowania już będziesz wiedziała, co robić. Wielu ludzi, mimo że doświadczyło takich samych sytuacji, nadal są w błędnym kole i powtarzają błędy. Ty wyciągnęłaś wnioski, zapłaciłaś za wiedzę. To się liczy :)
OdpowiedzUsuńNiby wiem, jak postąpiłabym dzisiaj w danych sytuacjach, ale nawet nie mam zbyt wielu okazji, by się o tym przekonać. Chociaż jak tak trochę się nad tym zastanowię, to faktycznie jakieś postępy są :)
UsuńI aż mnie wzięło na Dżem.
OdpowiedzUsuńA tak się zastanawiałam, co Wy z tym Dżemem. Brawa dla mojej inteligencji :D
UsuńZe względu na to, że od wczoraj za dużo naczytałam się zagadnień z dziedziny mechaniki kwantowej, to patrząc z czysto naukowego punktu widzenia cofnięcie się w czasie to zły pomysł pod kątem naukowym :P
OdpowiedzUsuńAle racja, czasami przydałoby się cofnąć w czasie i uprzedzić siebie, powiedzieć, że ma postąpić inaczej, ale z drugiej strony wydaje mi się, że mogłoby to być trochę nudne. Nie zyskałoby się tyle doświadczenia, bo może mimo czyjegoś (nawet własnego ja z przyszłości) uprzedzenia: nie rób tego i tak byśmy w ten sposób postąpili, bo najłatwiej uczy się na własnych błędach.
Wow, ale jesteś oczytana. Ja przy tobie wymiękam :)
UsuńCoś w tym jest, chociaż co niektórzy ze sto razy powtarzają błędy.
Mnie przeszłość ostatnio też ciągle dogania, a dokładniej - myślenie o niej. Też się zastanawiam co by było, gdybym zachowała się inaczej. Bo wiem, że z dzisiejszym doświadczeniem wiele spraw poszłoby w innym kierunku. No ale... Przecież nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystkie nasze wcześniejsze wybory miały nas zaprowadzić w miejsce, w którym się obecnie znajdujemy. Ciekawe gdzie nas to wszystko zaprowadzi później...
OdpowiedzUsuńChyba każdy tak czasem ma, że chciałby mieć wehikuł czasu. No i być kiedyś mądrzejszym. No ale.. czas nas uczy pogody :) Trzeba i do siebie mieć dystans i tolerancję.
OdpowiedzUsuńA ja bym nie chciała mieć wehikułu czasu...bo każda, nawet minimalna zmiana mogłaby mieć wielki wydźwięk tu i teraz...a jednak, mimo pewnego bólu, różnych zdarzeń, lubię swoje życie. Pewne rzeczy mają być, takimi nas kszałtować...może to potrzebne na przyszłość? Zresztą, wehikułu nie ma. I czasem nie wolno sobie pozwalać, by wir przeszłości nas wciągał.
OdpowiedzUsuńteż czasem chciałabym cofnąć czas, zmienić biegu wydarzeń, ale mieć jednak tą wiedzę, którą teraz mam, ale niestety to niemożliwe... a szkoda, bo czasem przeszłość jednak w nas za głęboko siedzi i chociaż byśmy chcieli się z tym uporać, to bywa silniejsze od nas, mam nadzieję, że jednak uda Ci się wkrótce wszystko w głowie poukładać i ta przeszłość nie będzie Cię dręczyć
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję...
UsuńJak wynajdziesz taki wehikuł to daj znać bo na pewno też bym taki chciał ;)
OdpowiedzUsuńOkej :D
UsuńChciałabym przeżyć swoje życie jeszcze raz i naprawić kilka rzeczy...
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nową recenzję na Namuzowani.blog.onet.pl
przeszlosc...ahh ile razy bym cofnela czas, albo ile razy bym chciała cos ominąć jak każdy z nas. albo przezyc jeszcze raz. wydaje mi się ze czasem się da
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://mvegaslas.blogspot.com/
O, to ciekawe :)
UsuńWehikuł przydałby się chyba każdemu. Nie wiem gdzie uciekło mi ostatnie 5 lat życia i dlaczego nic ze sobą nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńTo w moim przypadku ilość zmarnowanych lat jest dłuższa :)
Usuń