Tak, mam niesamowity zapłon pisząc ten post, bo zbliża się 22:00. Niektórzy z Was powoli dochodzą do siebie po ostrej popijawie, a inni, tak jak ja, wybrali spokojną posiadówę w domu. Wkurwiający huk petard już ustał, przynajmniej w mojej dziurze.
Nie spisałam żadnych noworocznych postanowień. Jeśli któregoś dnia uznam, że czas coś zrobić, zmienić, zacznę działać. I nieważne, że według kalendarza będzie inna data niż 1 stycznia. Wiem też, że będę kontynuowała to, co zaczęłam w poprzednim roku.
W ogóle już sam styczeń będzie ciekawy. Jakoś tak w połowie ten blog skończy rok (ależ to szybko zleciało!), a pod koniec będę już taka stara :D
Reszty przewidzieć się nie da, lecz mam nadzieję, że będzie w miarę znośnie.
Szczęśliwego Nowego Roku! :)
U mnie jeszcze dzisiaj odpalali. Porażka. Tobie też szczęśliwego nowego roku.
OdpowiedzUsuńNo ale pewnie już przestali :)
UsuńSzczęśliwego nowego roku.
OdpowiedzUsuńhttp://pauline-memories.blogspot.com
:)
UsuńMoje noworoczne postanowienie: nic nie postanawiać!
OdpowiedzUsuńTak najlepiej :)
UsuńTeż sobie nic nie postanawiam, co ma być to będzie. A każdy dzień jest tak samo dobry na zmiany jak 1 stycznia, a może i lepszy? :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, ja tam w zeszłym roku jakoś wiosną ruszyłam ze zmianami :)
Usuńpo roku pisania później to już będzie tylko więcej i więcej :)
OdpowiedzUsuńszczęśliwego :*
Dokładnie :) A jakby policzyć te wszystkie lata blogowania, to łomatko :D
UsuńDzięki :)
zobaczysz ten rok bedzie dobry i udany :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :)
UsuńJa też nic nie postanawiam, będzie co będzie. :)
OdpowiedzUsuńU mnie była domowa posiadówa z popijawą, czyżbym złamała schemat?:D
OdpowiedzUsuńI to słuszne chyba, nie postanawiać wielce z okazji czegoś tylko działać, gdy to potrzebne w naszym życiu:)
I wzajemnie:)
I ja trochę wypiłam, ale się nie schlałam :D
UsuńWłaśnie, tak najlepiej :)
:)
Mój blog w kwietniu skończy 3 lata o_O A z postanowieniami masz absolutną rację - nie ma po co nic w ten sposób planować, bo wiadomo, że rzadko kiedy udaje się to wypełnić.
OdpowiedzUsuńSwojego poprzedniego też prowadziłam tak długo :) I jeszcze te postanowienia są jakieś z kosmosu :)
UsuńWychodzę z takiego samego założenia.. jak będę chciała coś zrobić, to to zrobię - bez względu na datę ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w 2015 roku :D
Rzeczywiście opóźniony zapłon :D Ale spoko, ja w ogóle nie zaznaczyłam istnienia nowego roku na blogu...Nie jesteś najbardziej opóźniona :D
OdpowiedzUsuńPostanowień też nie robię, bo staram się ogarniać swoje życie na bieżąco a nie etapami.
Dobrze wiedzieć :D
UsuńZe mną jest dokładnie tak samo.
...zatem szczęśliwego...
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa mam jedno postanowienie jak na razie: być szczęśliwą.
OdpowiedzUsuńO, to nawet rozumiem :)
UsuńNo to życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku! ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSpełnienia marzeń w Nowym Roku! ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŻycze, żeby nie było znośnie, lecz wspaniale :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie lubisz fajerwerków? :P
Dzięki :)
UsuńRaczej petard puszczanych przez jakichś małoletnich debili, gdzie tylko się da :)
Tak jak ty wybrałam w tym roku spokojne siedzenie w domu :)
OdpowiedzUsuńSzęśliwego Nowego Roku i spełnienia marzeń!
Też nie stworzyłam listy swoich postanowień.
OdpowiedzUsuńMyślę, że będę starać się na bieżąco podołać celom. I Tobie tego życzę :)
Dzięki :)
UsuńKurde zobaczymy co ten rok szykuje. Szczęśliwego!
OdpowiedzUsuńNo zobaczymy, zobaczymy :)
UsuńMój sylwester był inny niż wszystkie :)
OdpowiedzUsuńFakt, czytałam :)
Usuńi tak masz lepszy zapłon niż ja :D następnego sylwestra zdecydowanie spędzę w domu ^^
OdpowiedzUsuńnajlepszego w 2015 :)
A ja z kolei nie wiem, jak to będzie z moim sylwkiem, ale tak myślę, by się gdzieś wyrwać jednak, bo w domu wariuję :)
UsuńDzięki :)
ja tak teraz gadam, ale pewnie mnie gdzieś poniesie, jak zwykle :P z tym, że póki co mam dość imprez na najbliższe 3 miesiące po tym sylwestrze ;p
Usuńnie ma za co ;)
Postanowienia noworoczne to iluzja
OdpowiedzUsuńLepiej bym tego nie ujęła :)
UsuńWszystkiego dobrego :*
OdpowiedzUsuńDzięki :*
Usuńhej, postanowienia są do dupy xD bo zawsze mam wyrzuty sumienia pod koniec roku bo nie tylko ich nie spełniam, ale nawet zapominam XD
OdpowiedzUsuńMam tak samo, dlatego żadnych nie robię już któryś rok z rzędu :)
UsuńSzczęśliwego ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero ze swojego Sylwestra wróciłam, przeciągnęło się xd
To gruby melanż był :D
UsuńU mnie jeszcze petardy słychać ;)
OdpowiedzUsuńBywa :)
UsuńNajśmieszniejsze jest to, że u mnie te fajerwerki były już od 13, a o północy podobno były może z trzy nie więcej XD
OdpowiedzUsuńHaha, to u mnie już w święta zaczęli strzelać :D
UsuńPostanowienia noworoczne są idiotyczne. A jeśli chodzi o fajerwerki, tyle dni minęło od sylwestra, a nadal słuchać jak je strzelają.
OdpowiedzUsuńja nic nie robilam w sylwestra :D
OdpowiedzUsuńNo to piona :D
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńW mojej butelce % chyba te procenty wywietrzały przed otwarciem, bo po północy 0,75l butelka była prawie pusta, a nic "nie zadziałało" :D
Dzięki :)
UsuńZazdroszczę mocnej głowy w takim razie :D