Szykuje się kolejny, bardzo nudny wywód nie wnoszący nic szczególnego do życia czytelników tego pierdolnika. Czyli norma.
O tym, że nie ogarniam dzisiejszego świata, pisałam tu chyba pierdyliard razy. Pewnie nierzadko jeszcze walnę niezłego facepalma. I don't want to live on this planet anymore :D
Świat potrzebuje ludzi głośnych, ekstrawertyków. Nie jesteś kimś takim? Z pewnością usłyszysz, że jesteś jakiś dziwny, ułomny. Ktoś pewnie zasugeruje wizytę u psychologa. Tymczasem to nie jest żadna choroba. Ale choć mamy już XXI wiek, ciemnogród wciąż ma się dobrze. Aha, i prawdopodobnie jest nas przynajmniej dwoje :)
Wrzuć na Twarzoksiążkę link do popularnej piosenki. Zbierze pewnie jakiś tuzin lajków. Po jakimś czasie zrób to samo z taką z bardziej Twoich muzycznych rejonów. O ile zakład, że będzie najwyżej jeden lajk? Tak, story of my life. Do czego piję tym razem? Do tego, że wręcz wypadałoby jarać się aktualnymi hiciorami z Eski. Masz wyjebane? Tutaj znowu możemy sobie przybić piątkę.
Kolejny powód do uznania kogoś za dziwaka? Spokojnie obędzie się bez telewizji. No przecież nie ma nic bardziej niesamowitego od oglądania telenowel typu "Burza", seriali sprzed ćwierćwiecza wałkowanych pięćset razy na każdym możliwym kanale, czy teledysków, w których jakieś dziunie świecą cyckami i dupami. A, i jeszcze "włączoneee niskieee cenyyy" :D
Ktoś jest niesamowicie inteligentny, oczytany? Albo ma jakieś nietypowe zainteresowania? Kogo to obchodzi? Najważniejsza jest najbliższa impreza, której szczegółów jej uczestnicy i tak nie będą pamiętać, bo urządzą sobie zawody w schlaniu się do zgona. Ewentualnie można jeszcze nawijać o najnowszym hicie Taylor Swift, czy problemach sercowych Mostowiaków.
Miłość? A co to takiego? Najlepiej związać się z kimś tylko po to, by nie było przypału przy znajomych. Autentyk!
Pewnie nie jestem szczególnie inteligentna, czy ogarnięta, ale i tak nie zamierzam uczestniczyć w tym cyrku.
A wiesz, że mam podobne spostrzeżenia. Dlatego na twarzoksiążce jestem głównie niemym obserwatorem. Nie mam potrzeby dzielenia się każdą sekundą mojego życia, i pokazywania jaka to jestem fajna. Pewnie w ich oczach jestem nudna, trudno.
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka :) Okazjonalnie może coś się wrzuci.
UsuńMam takie same spostrzeżenia co ty, tak więc piąteczka przez monitor! ;) Napisałaś 100% prawdy, XXI wiek jest dla mnie żałosnym wiekiem i wolałabym się urodzić w latach 70 niż tu i teraz. Bo co z tego, że są te nowe technologie, które nie są złe, bo to nie ich wina że ludzie nie potrafią z nich dobrze korzystać i z umiarem. Jezu, jak przychodzę do szkoły to mnie aż skręca, co przerwę dziewczyny latają do kibla żeby walnąć sobie 10 kilo więcej tapety na morde i mieć co wstawić na twarzoksiążkę. -.- No błagam! Albo te całe głupie srapczaty!
OdpowiedzUsuńO tak, ja nawet nie wiem, co to ten cały snapchat, choć ludzie wrzucają do tego linki na portalach wszelakich. I chyba nawet nie chcę się w to zagłębiać.
UsuńMam w sumie takie samo myślenie na ten temat. Ale w sumie i tak nic nie zrobisz. Po prostu lepiej być sobą i nie przejmować się innymi. Jak na tym świecie istnieją jakieś egzemplarze homo inteligentus to na pewno cię zauważą. I tyle.
OdpowiedzUsuńDo mnie raczej ciągną przeciwieństwa takowych :)
UsuńJa już od dłuższego czasu nad tym wszystkim ubolewam.. chociaż teraz już się z tym pogodziłam i staram się nie patrzeć na innych, żyć zgodnie z samą sobą, swoimi zasadami. Jakież to trudne.. gdy jest się bombardowanym, albo niesłusznie ocenianym..
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiadomo, co jest gorsze.
UsuńNudny wywód? To cała prawda przecież, pod którą podpisuję się nogami, rękami i czym tam jeszcze można ;). O fb już kiedyś pisałam, więc zgadzam się w 100%, tym bardziej, że sama nie posiadam, a jak to niektórzy mówią - 'nie masz fb, nie istniejesz', a mi tam z tym bardzo dobrze i jeszcze, jakoś nawet istnieję ;). A ostatnio jak wróciłam do domu i przez chwilę właśnie oglądałam tv, to byłam w szoku co oni tam wygadują i nie mogłam zbyt długo słuchać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie... W dzisiejszym świecie najlepiej żebyśmy się wszystkiemu przyporządkowywali, żeby być 'fajnym', bo jak tak nie jest... Wtedy jesteś dziwnym. A jak nie wyjdziesz na imprezę, to już w ogóle wzrok pełen litości, a trudno komuś zrozumieć, że może mi z tym dobrze i nie potrzebuję zawodów w 'kto pierwszy zaliczy zgona' ;).
Ale to przecież bardzo dobrze, że jeszcze tacy dziwni ludzie na świecie istnieją! ;).
A ja mam, ale i tak jakby nie istnieję :D
UsuńDokładnie, szkoda tracić na nią czas. Rzadko zdarza się coś normalnego.
A jak już się wyjdzie, to ciężko się odnaleźć wśród tych chlających, śmiejących się z byle gówna ludzi.
Ale gdzieś się chyba pochowali :)
Akurat jestem cholernie wręcz głośnym ekstrawertykiem ale...dlatego cenię cichych introwertyków, przy których ja sama trochę łagodnieję. W tym świecie jest więc na pewno miejsce dla takich ludzi, a powszechność pewnych poglądów cóż...pewnie minie. Jak wszystkie kolejne mody:)
OdpowiedzUsuńA na fejsie rzadko kiedy muzykę akurat wrzucam, podobnie jak moi znajomi. Od czasu do czasu, jako dodatek, gdy ma coś wyrażać..ale tak? Po co, na co?:D
I cyrk cyrkiem ale...większość ludzi których znam, raczej w nim nie uczestniczy. Ale może mam szczęście?
Wow, chyba pierwszy raz trafiam na ekstrawertyka lubiącego introwertyków :)
UsuńChciałbym w to wierzyć, ale rzeczywistość pokazuje inaczej.
Też jakoś wybitnie często nie wrzucam, to samo zresztą tyczy się zdjęć na przykład :)
Masz spore szczęście :)
Nie zaprzeczę, że jesteś osobą inteligentną i nie przechodzisz przez życie ślepo i idiotycznie, ale nie zgodzę się zupoełnie z tym, co piszesz.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze-tytuł. Dzisiejszy świat? A jaki niby był kiedyś? Kiedyś nie było tak, że głośni ludzie byli u szczytu i najlepiej widoczni, a ciche masy nie miały nic do powiedzenia? Nie było miłości tylko dla kasy i prestiżu? Nie było mody na coś, którą wszyscy bezmyślenie powtarzali?
Dzis mamy jakieś "50 twarzy Greya" a kiedyś były "Cierpienia młodego Werter". Dawniej też było chlanie bez umiaru i wyśmiewanie tych, co wypzredzali swoja epokę i chcieli zrobić coś nowego i lepszego. Ba, kiedys było gorzej, bo za takie ekscesy łatwo było stracić głowę, honor i mienie, a dzisiaj spokojnie możesz narzekać w intercecie na co chcesz.
Sama skłaniam się do tezy, że ludzie byli, są i będą tacy sami-tylko chwilowa moda i rozwój techniki się zmienia.
Trafnie zauważasz dzisiejsze mody, ja też często wkurzałam sie na głupotę ludzką, na to, jakie maja wąskie horyzonty (szczególnie w muzyce, tak...), jak gadaja ciagle o tych samych nudnych rzeczach w typie "nowe ciuchy, mikijać, kremy, seriale". Ale teraz raczej słyszac takie rozmowy uśmiecham się z politowaniem. Mam swój własny świat i trzymam się z ludźmi, którzy są dla mnie interesujący, dzieki czemu omija mnie niepotrzebne bulwersowanie sie na rzeczy, które są nieznmienne.
Może dlatego tak mało buntu we mnie.
W Tobie za to dużo.
pozdrawiam
Coś mi się wydaje, ze trafiłaś w wybitnie złe środowisko. Owszem, wiem, że gdzieś tam za moimi plecami egzystują sobie ludzie którzy mają mnie za świra, nie lubią mnie, imprezują do zgonu i słuchają hiciorów. Ale wiem to na takiej samej zasadzie jak wiem, że w Indiach mieszkają pandy a w Australii kangury. Mam swoje towarzystwo, nie zamknięty krąg bo to za dużo ludzi na zamykanie się, a ja lubię częste zmiany - tak, jakimś cudem znalazło się w nie aż takiej dużej Bydgoszczy kilkanaście, kilkadziesiąt osób myślących podobnie jak ja, ba, kilkaset osób słuchających takiej muzyki jak ja, o czym przekonuje się na każdym tłocznym koncercie.
OdpowiedzUsuńTak, wiem, dobrze i łatwo jest ponarzekać. Narzekanie nawet czasami się przydaje. Ale o wiele lepszym sposobem jest po prostu całościowe odwalenie się od ludzi którzy ci nie pasują. Względnie obserwacja przez lornetkę, jeżeli masz w tym jakiś interes. Ale na świecie i w twoim mieście jest wielu ludzi takich jak ty, a nawet uzupełniających cię, którym też się wydaje, ze otaczają ich same ,,pustaki" i nieprzyjazne mordy. Skrzyknijcie się raz a dobrze! Nie ma sensu narzekanie na stary świat, jeżeli nie tworzysz nowego na jego miejsce.
Naprawdę zazdroszczę Ci, że od tak wkurwiających ludzi jesteś bardzo daleko. Ja nie mam za bardzo jak uciec. Zresztą nie mieszkam w mieście, tylko na takim zadupiu, że szkoda gadać. Zresztą to nie jest tak, że tylko i wyłącznie narzekam, autentycznie nie znam ludzi podobnych do mnie. Jeśli już, to i tak trudno się spotkać.
UsuńJakbym czytała o sobie. Aż chciałabym iść z Tobą na piwo i odbyć dłuuugą rozmowę :D
OdpowiedzUsuńNo kochana, szkoda, że mieszkasz tak daleko, tak to pewnie i dziś byśmy się spotkały :D
UsuńMam identyczne zdanie co ty, nie ma niczego z czym bym się nie zgodziła.
OdpowiedzUsuńA przy `włączamy niskie ceny` zs przeoroszeniem ch*j mnie strzela i wyłączam telewizor.
No właśnie, ile można. Już dawno wiemy, że ceny są niskie :D
UsuńW sumie z ust mi to wyjęłaś, nic tu nie ma do dodania (...no, może to, że lubię Taylor, to takie moje guilty pleasure ;p).
OdpowiedzUsuńNikt mi nigdy nie mówił, że jestem ułomny (no, jedna koleżanka, ale ona może), a jak ktoś mi powie, że jestem dziwny, to tylko się ucieszę. Świat potrzebuje dziwnych ludzi.
Zapraszam na nową recenzję (Marilyn Manson – Deep Six) na blogu http://namuzowani.blog.onet.pl
Bycie indywidualistą dzisiaj jest równie trudne jak bycie indywidualistą kiedyś. Tylko, ze kiedyś za to wieszali, dzisiaj po prostu się takich ludzi ignoruje :) Podsłuchałam ostatnio rozmowę dwóch dziewczyn w autobusie, kiedy to jedna z nich mówiła, że zostawiła narzeczonego, bo jej kupił pierścionek za ledwie 300 zł a koleżanki mają takie po ponad tysiąc. Koleżanka z nią jadąca stwierdziła, że racja, z frajerem nie ma się co zadawać...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem owcą podążającą za modą :) i mogą mnie ignorować ci, którzy są "modni", słuchają Eski, Rmf fm i czytają "50 twarzy Greya" tylko dlatego, że to jest w modzie.
To nawet takie pustaki istnieją? Co te laski mają w głowach...Jakby drogi pierścionek gwarantował szczęśliwe wspólne życie...
UsuńNo i prawidłowo :)
Istnieją i jest ich niestety coraz więcej...
Usuńgrunt to być oryginalnym :)
OdpowiedzUsuńOczywiście :)
UsuńHeh właśnie poczułam się dziwakiem. Ale kurde ten XXI w jest wiekiem, w którym człowiek mający swoje własne zdanie, swój styl i gust jest kimś dziwnym odbiegającym od reszty społeczeństwa, społeczeństwa, które za wszelką siłę podąża za trendami. Ostatnio (no z jakiś miesiąc temu) usłyszałam od dziewczyny z klasy że "różowy to kolor sezonu" trzeba to sobie wyobrazić z jakim akcentem stereotypowej blondynki ( choć jest brunetką) to powiedziała. A ta reklama media ekspert dobija. Puszczają ją jeszcze bo już nie wiem. Też rzadko ostatnio włączam tv.
OdpowiedzUsuńCo do miłości się nie zgodzę. Możliwe, że znam tylko osoby, które wiążą się z prawdziwego uczucia, a jeśli są osoby, które robią to na pokaz to nie chcę i poznać i zaburzyć swojego światopoglądu, co do tej kwestii.
Dlaczego tak uważasz? Przecież ludzie są różni.
OdpowiedzUsuńWiem o tym, nawet poznałam parę wyjątków od tego, o czym wspomniałam, ale tak to szkoda słów...
UsuńWiesz, wydaje mi się, że za dużo generalizujesz. Mi na lajkach na fejsbuku nie zależy. Sama wybieram muzykę, którą słucham. Żadne media mi jej nie zarzucają choć niektóre utwory tam puszczane również lubię. Takich osobowości, którzy dbaja o kreowanie swojego własnego "ja" jest bardzo dużo. Czasem trzeba pogadać, chcieć ich zauwazyć.
OdpowiedzUsuńNie twierdzę, że wszyscy są tacy, ale niestety oni w większości mnie otaczają.
UsuńWiem, ale pewnie gdzieś się pochowali.
To skasuj fejsa, głowa będzie wtedy spokojniejsza :p
OdpowiedzUsuńHah i nawet zarymowałam :)
Niee, czasem przydaje się do komunikowania się ze światem :) Za to w ramach zmniejszenia poziomu wkurwienia nie oglądam TV :)
UsuńJa to bym mogła tak całymi dniami nawijać :D
Mam bardzo podobne spostrzeżenia. Choć wydaje mi się,że taki świat nie jest tylko dzisiejszy,ale dawniej też było podobnie. W każdym bądź razie jakis rok temu miałam takie same przemyślenia jak ty. Szczególnie po rozmowie z kuzynką w zeszłym roku na Boże Narodzenie. Doszłyśmy do wniosku,że żyjemy w całkiem różnych środowiskach. Ona jest ekstrawertyczką i imprezowiczka. Dość często zdarzają jej się imprezy. Można by powiedzieć,że idealnie sie wpasowała w ten świat. Po opisaniu swoich przemyśleń na blogu i przeczytaniu wszystkich komentarzy jakie otrzymałam zrozumiałam jedną rzecz. To,że nie lubisz słuchać hitów radiowych, nie oglądasz teledysków, w których kręcą dupami, nie chodzisz na imprezy , po których nic nie pamiętasz i nie jesteś ekstrawertyczką, to wszystko nie oznacza,że jesteś skazana na przebywanie w środowisku, w którym wszystkie osoby robią wymienione rzeczy. Na pewno są ludzie tacy jak ty,którzy słuchają podobnej muzyki, macie wspólne zainteresowania, czy zdanie na określony temat. Po prostu według mnie wystarczy z takimi ludźmi się trzymać. Nie jesteś skazana na tą resztę świata,która Ci nie odpowiada. Tamtych najlepiej mieć po prostu w czterech literach.
OdpowiedzUsuńCzyli większość musiałabym tam mieć...Niestety mieszkam na wsi, co trochę utrudnia mi poszukiwania ludzi podobnych do mnie. Ale rozglądam się.
UsuńA może wystarczy przestać przejmować się ogółem i skupić na ludziach, z którymi dobrze się rozmawia? Nie musisz przecież utrzymywać bliskich kontaktów z ludźmi, którzy Cię irytują :)
OdpowiedzUsuńTo tylko tak w teorii ładnie brzmi. Niestety przynajmniej dwie z tych rzeczy dotyczą też mojej rodziny.
UsuńTakiego czegoś to i ja nie ogarniam. Pierdolę to, mam swoje sprawy. ;)
OdpowiedzUsuńPrawidłowo :)
Usuńaaaa po co się przejmować lajkami! ja tam wrzucam piosenki, pod którymi nie mam CZASAMI W OGÓLE LAJKÓW i wcale mnie to nie rusza :D lubię sobie czasem odtwarzać piosenki z mojej tablicy jedna po drugiej :D a ludźmi nie warto się przejmować, bądź sobą !
OdpowiedzUsuńTo raczej był taki eksperyment, mam wyjebane na lajki :)
UsuńI dobrze, że nie masz zamiaru się zmieniać. Bycie sobą to wygranie życia
OdpowiedzUsuńMiło mi coś takiego czytać :)
Usuńno niezłe podsumowanie, ale niestety i tak bywa.
OdpowiedzUsuńNo tak.
Usuńczasem też nie ogarniam tego świata, naprawdę! i praktycznie muszę się ze wszystkim zgodzić, jedynie nigdy nie spotkałam się z by ktoś był z kimś, żeby nie było przypału przy znajomych, ale to raczej tego nie słyszałam, a pewnie kogoś takiego znam :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że czytasz! to też jest w jakimś sensie wyzwanie, po prostu nie chcesz się trzymać sztywnych liczb, tylko czytać wtedy, kiedy masz na to ochotę ;)
Ja osobiście spotkałam jedną taką osobę, ale podejrzewam, że jest ich więcej :)
UsuńO tak, zresztą po co się denerwować, jakby się nie udało? To powinna być przyjemność :)
zdążyłam się zżyć z tym, że świat dawno temu zszedł już na psy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję w takim razie :)
UsuńOd razu na myśl przyszła mi groźba jednej mojej znajomej z facebooka, która w swoim poście oznajmiła: "Będę usuwać znajomych, którzy się nie udzielają!" - byś widziała moje przerażenie... Ze strachu przed odrzuceniem wypieprzyłam ją pierwsza. xD
OdpowiedzUsuńNiestety teraz wszystko jest na pokaz. Przeraziło mnie ostatnio stwierdzenie koleżanki, na prawdę mi bliskiej, która z niekrytą powagą oznajmiła, że MUSI wybrać jakieś dobre zdjęcia na fb i wrzucić - mówi to za każdym razem, gdy gdzieś wyjedzie albo idzie na imprezę - nosz kuźwa... Celebrytka się znalazła. Czyżbym była ostatnią osobą na świecie, która ceni sobie chociaż odrobinę prywatności??
Haha, dobrze zrobiłaś :D O takich akcjach to ja jeszcze nie słyszałam :D Masakra :D
UsuńNormalnie wypisz wymaluj moja siostra. Kurde, to powinna być przyjemność, a nie przymus i bitwa o lajki. I nie jesteś jedyna - ja potrzebuję w cholerę prywatności.
Nie raz sugerowano mi psychologa, bo jestem za cicha i nie pasuję do standardów życia XXI wieku... kiedyś się tym przejmowałam, teraz mam to w czterech literach, choc wiadomo, takie słowa zawsze jakoś kłują w serce :)
OdpowiedzUsuńA ta reklama media expert... jeeeezu, jest taka wkurzająca ^^
No to piąteczka :)
UsuńA ta reklama nie jest wkurzająca, tylko wkurwiająca :)
Dobrze mówisz. Abstrahując od tego wszystkiego co napisałaś, to mnie mega wkurza jak znajduję jakąś super piosenkę, dodaję ją na fejsa i nikt nie lajkuje a miesiąc później ona staje się hitem i nagle wszyscy się nią jarają.
OdpowiedzUsuńA poza tym, to tak, zgadzam się ze wszystkim co napisałaś :)
O tak, i ja to przerabiałam :) Chociaż nie wrzucałam linka na fejsa, ale znałam piosenkę zanim stała się hitem :)
Usuńjej, jak trafnie z tą muzyką! właśnie takie eksperymenty przeprowadzam na fanpejdżu bloga. dzielę się November Rain, The Sound Of Silence albo jakimiś Red Hot Chili Peppers (wszystko to oczywiście lubię, ale bez przesady) - tuzin lajków. potem wrzucam super hit, nad którym osobiście się rozpływam - cisza jak makiem zasiał xD ludzie nie ogarniają. i nie chcą poznać niczego nowego.
OdpowiedzUsuńWEŹ bo przyjadę traktorem i Cię trzasnę za przypominanie mi tej okropnej reklamy z tą pindą śpiewającą o niskich cenach xD koszmarrrr, prześladowało mnie przez całe święta w Polsce -.- nie oglądam telewizji, amen.
dziękuję Ci za ten wpis :* lubię Cię i Twoje wypociny
November Rain Gunsów? Luubię to :)
UsuńO tak, jeden z najbardziej wkurwiających głosów ever :D
Ojej, dziękuję :*
I się właśnie dowiaduję, jaka ja dziwna jestem xD
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka :)
UsuńPrzybijam Ci piątkę mocno. Bardzo mocno D:
OdpowiedzUsuń"nie zamierzam uczestniczyć w tym cyrku." cytat mojego marnego życia!
-dead-babydoll.blogspot.com
No to przybijamy :)
OdpowiedzUsuńJa tam żyję po swojemu i nie przejmuję się innymi. Jak ktoś nie ogarnia jak można czytać książki, albo robić coś innego (według tej osoby) równie nudnego to jak widać warto zmienić towarzystwo :D
OdpowiedzUsuń