Uwaga, uwaga, tego jeszcze nie grali. Dziś zamieniam się w Ciocię Dobrą Radę, co to się nie zna, a się wypowie. Enjoy!
Chyba każdego blogera z iluśtamletnim stażem przynajmniej kilka razy dopada coś zwanego brakiem weny, czy tam zastojem. I nie jestem tu jakimś wyjątkiem. Ale znam sposoby na to, jak ten stan rzeczy zmienić, albo przynajmniej spróbować.
Przede wszystkim zeszyt, choćby tylko kilka kartek było wolnych. Można w nim zapisywać wszystkie pomysły na wpisy, jakie tam nam wpadną do głowy. Jakieś myśli, hasła, czy nawet całe teksty, zanim ujrzą światło dzienne. I najlepiej, jeśli ten zeszyt nosi się ze sobą wszędzie. Albo prawie wszędzie. Można go nawet przywlec do kibla, a co tam :)
Ważne jest też szukanie inspiracji. Tekst na czyimś blogu, czy artykuł w jakiejś gazecie dał nam do myślenia? Ktoś na imprezie walnął tak ciętą ripostę, że do tej pory dochodzimy do siebie? Przeczytaliśmy ciekawą książkę? Obejrzeliśmy świetny film? W naszym życiu zdarzyło się coś niesamowitego? Najlepiej to wszystko notować we wspomnianym zeszycie. Może kiedyś się przyda?
Dalej coś nie idzie? Można skorzystać z pomysłów na wpisy na bloga, których w Internetach jest od cholery i jeszcze trochę.
I co, już jest dobrze? Jeśli nie, pozostaje po prostu odczekać, zająć się czymś innym. Ile to będzie trwało? Pewnie nie dłużej niż kilka dni/tygodni. I zanim się obejrzymy, znów pojawi się w naszych głowach pierdyliard pomysłów :)
Za duża filozofia :P jak nie mam pomysłu o czym pisać, to nie piszę i czekam, aż w końcu coś mi na myśł przyjdzie XD bo w sumie ja bardziej o życiu jako takim pisze, więc jak mnie coś wnerwi... na szczęście chwilowo nic mnie nie wnerwia :P
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę. Mnie ostatnio wszystko wkurwia :D
UsuńTeż niby czekam, ale jak coś mi przyjdzie na myśl, to staram się zapisywać. A potem lecę na spontanie :P
Oj wykrakałam sobie :P tak mnie wczoraj koleżanki wkurwiły :P ale nie chce mi się o tym gadać, wolę zapomnieć XD
UsuńKażdy ma swój sposób :D
Spoko :D Może wkrótce tego wkurwienia będzie mniej :P
UsuńI to jest piękne :D
Ja kiedyś spisałam kilka rzeczy o których chce napisać, bo w tamtej chwili nie miałam czasu, ale jak znalazłam w końcu czas i przeczytałam to co napisałam to doszłam do wniosku, że te tematy nie mają sensu i nie wiem jak się do nich zabrać. Koniec końców kartka wylądowała w koszu, dlatego ja brak weny raczej wole przeczekać.
OdpowiedzUsuńJa tam swoich tworów nie wywalam. Zawsze można się pośmiać, czy coś :)
UsuńJak nie mam weny to choćbym miała jakikolwiek ciekawy pomysł na notkę to go nie napisze bo będzie to denny wpis ala dziecko z podstawówki
OdpowiedzUsuńTeż jeśli nie jestem w stanie jakoś rozwinąć myśli, nie piszę dalej.
Usuńniestety brak weny dopada czasem każdego! ;)
OdpowiedzUsuńOj tak.
UsuńMój brak weny trwał teraz prawie 3 tygodnie. Nic nie było w stanie mnie zainspirować...
OdpowiedzUsuńTeż to przerabiałam. Tak czasem bywa.
Usuńchyba nie da się nic na siłę... czasami mamy w głowie mnóstwo pomysłów na wszystko a czasami nie mamy żadnego.... ale masz racje - te sposoby które opisałaś myślę że mogą pomóc :)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie. To ma być przyjemność, a nie przymus :)
UsuńNo myślę :)
Jakbym czytała mój post zapisany w wersjach roboczych parę miesięcy temu XD
OdpowiedzUsuńWow :D
UsuńTo znaczy - w szkicach. Wersje robocze są chyba gdzieś indziej xD Ale nie chodzi mi o sam pomysł z napisaniem posta na temat braku weny i inspiracji, tylko... o jego treść, bo naprawdę powtarza nam się mnóstwo rzeczy xD
UsuńO kurde, nie wierzę xD No to oryginalna nie jestem :D
UsuńE tam, nie mów, że nie jesteś oryginalna! Na razie to widać, że Ty napisałaś i opublikowałaś, a ja nie, także wiesz :D Zresztą, trudno pisać o czymś, o czym nigdy nikt nie napisał ani nigdy nie napisze.
UsuńTo prawda. Mi się chyba tylko raz udało, choć nie jestem pewna w stu procentach :D
UsuńMi chyba ani razu, ale to właściwie nieistotne ;P Bo przecież można, ba, nawet chyba dobrze jest, pisać o tym, co inni, ale na swój własny sposób :)
UsuńO tak, i potem porównywać z innymi, wychwycić podobieństwa i różnice :)
UsuńMnie brak weny zawsze dopada jak muszę napisać pracę na studia :D
OdpowiedzUsuńFakt, jak ja słyszę o tym, co ludzie mają na studiach...
UsuńTeraz mam problem z napisaniem planu pracy mgr na temat - domniemanie pochodzenia dziecka od męża matki :D
UsuńO qrwa, ja bym chyba umarła :D
UsuńMam wrażenie, że przerwa jest wpisana w sferę blogowania. Moja trwała długo... co oczywiście nie oznacza, że nie pisałam-dla siebie...
OdpowiedzUsuńPani Dobra Rado!
Fajnie Pani prawi i bardzo autentycznie.
To mamy tak samo :)
UsuńStarałam się :)
Dobry sposób. Jak coś takiego mnie dopadnie to już będę wiedzieć co zrobić.
OdpowiedzUsuńDzięki Pani Dobra Rado!
Cieszę się :)
UsuńA proszę :)
Ja to wenę dostaję jak mam mnóstwo rzeczy do zrobienia na uczelnię ;)
OdpowiedzUsuńW tym przypadku to nawet zobowiązuje :)
UsuńJa to pisze generalnie tylko co u mnie, to raczej to pamiętam, ba, nawet czuję. :D
OdpowiedzUsuńCzyli prosto z serca, autentycznie :)
UsuńJa zawsze zapisuję jak mi coś wpadnie do głowy, a potem porządkuję notki w jakiej kolejności je dodam, kiedy i o czym :))
OdpowiedzUsuńhttp://feel-that-moments.blogspot.com/
W sumie to dobry sposób :)
UsuńW tematyce mojego bloga nie ma miejsca na brak pomysłów na notkę ;p Wena, to i owszem, czasem z nią różnie :P
OdpowiedzUsuńTylko szczerze? Uważam, że pobieranie z neta pomysłów na napisanie notki to... takie głupie :P
Trochę zazdroszczę :)
UsuńKurde, normalnie przypomniałaś mi, że zapomniałam wspomnieć o określeniu tego sposobu jako opcję dla desperatów :D
Pomysły na wpis z neta? Naprawdę jest coś takiego? :)
OdpowiedzUsuńTak, też o tym nie wiedziałam parę miesięcy temu :) I wszystko jasne, skąd takie same tematy na co drugim blogasku lajfstajlowym :)
UsuńWśród tak dużej ilości blogów lifestylowych zauważyłam pewną zasadę: każdy pisze na ten sam temat ale z własnej perspektywy i w oparciu o swoje doświadczenia. Gorzej gdy okaże się, że kilka osób ma takie samo zdanie, wtedy jeden drugiemu zarzuca kopiowanie. (nawet mi się końcowe zdanie zrymowało :D :D :D
UsuńZ tym brakiem weny to kiepska sprawa jest ;p ale czasem nawet o tym można napisać ;p bo tak jak napisałaś, inspirację można znaleźć wszędzie, tylko, że nie każdy potrafi to dostrzec i nie każdego to zainspiruje :)
OdpowiedzUsuńFakt, czasem jest tak, że choćby człowiek stawał na głowie, by się jakoś zainspirować, to jednak nie wychodzi. Wtedy po prostu trzeba odczekać :)
UsuńDokładnie :) najlepiej poczekać, aż wena sama się pojawi, bo pisać na siłę nie ma sensu :)
UsuńMoje życie jest najlepszym doradcą w kwestii bloga. Tyle się dzieje, że nie mam czasu na brak weny ;)
OdpowiedzUsuńZauważyłam. Ciekawe masz to życie :)
UsuńRzeczywiście czasami jest brak weny, albo nawet brak chęci, aby usiąść i napisać post. Wtedy najlepiej odczekać ze 2 dni, albo pooglądać inne blogi, czy portale z inspiracjami jak zszywka i zazwyczaj to pomaga ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://www.kasiakoniakowska.blogspot.com/
Czasem i dłuższa przerwa jest potrzebna :)
UsuńTeż tak robię, że zapisuje sobie tematy notek i potem o tym piszę.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTeż tak miewam.. niby tematy są, ale weny brak. Chciałoby się pisać, ale zdania się nie kleją, nad jednym sensownym zdaniem myśli się bez końca. Najlepiej to przeczekać ;]
OdpowiedzUsuńZnam to. Od kilku miesięcy łazi za mną pewien temat, ale jeszcze niedoprecyzowany :)
UsuńNa razie mnie brak weny nie dopadł ale...ja to po prostu przeczekuje jednak:)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też, ale jak coś do głowy wpadnie, notuję w zeszycie :)
Usuńpróbuje nie dopuścić do tej pustki w głowię :)
OdpowiedzUsuńNo to jesteśmy przynajmniej dwie :) No ale jak nie mam pomysłu, to nie będę się zmuszać :)
UsuńJa zapisywałam sobie pomysły na tematy, to w kalendarzu, to w wersji roboczej na blogu, a koniec końców, jak nie miałam weny, to nawet tego nie ruszałam. xD Całe szczęście w czasie odpływu weny zawsze byłam nominowana do czegoś tam i jakoś przebrnęłam przez niemoc wypełniając jakieś śmieszne tagi. :P
OdpowiedzUsuńPiąteczka w takim razie. I dla mnie tagi bywają wybawieniem :)
UsuńBogu dzięki, że moją inspiracją są ludzie, a tych od groma wszędzie :P Ale z zapisywaniem dobry pomysł :) Bo nawet jak do głowy wpadnie fajny pomysł na posta, to dobrze go sobie gdzieś tam zapisać sobie, bo aż za dobrze znam te słynne "a co to ja chciałam?" Choć u mnie to raczej kwestia sklerozy XD Cóż, starość nie radość xD
OdpowiedzUsuńJaka tam starość :D Jesteśmy wiecznie młode w rytmie rocka :D
UsuńNo, ja tam w przeciwieństwie do Ciebie jestem typem trochę aspołecznym, więc w sumie zastój można wytłumaczyć brakiem życia :P
Zostałaś nominowana do LBA ♥
OdpowiedzUsuńWięcej u mnie na:
http://www.wedreamoutload.blogspot.com/p/liebster-blog-award.html?m=1 :)
Dzięki, zaraz obczaję :)
UsuńDziękuję! ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to nie pisać na siłę, pisać wtedy, gdy ma się na to ochotę ;) Żeby pisanie nie stało się jakimś obowiązkiem, a pozostało przyjemnością ;)
:)
UsuńNic dodać, nic ująć.
o ile pomysły na notki mam (właśnie często zapisuje, tematy, jakieś zdania) to są dni, że ciężko jakiś temat ubrać w słowa. Raz od ręki napiszę kilka notek na tematy neutralne, czyli nadające się do dodania o każdej porze, a czasem chce o czyms konkretnie na teraz i nie da się. :/
OdpowiedzUsuńCzasem mam podobnie. Już mam 2 tematy, których w ciągu paru miesięcy nie byłam w stanie doprecyzować.
Usuń