
Nawet nie trzeba słyszeć tych konkretnych słów. Da się to wyczuć. Tą cholerną, rozprzestrzeniającą się zarazę.
Zwierzasz się komuś ze swoich problemów. Zastanawiasz się, czy w ten sposób nie zjebałeś tej osobie dnia. Bo może nie ma ochoty na słuchanie twoich żali. I niestety na ogół masz rację. Usłyszysz jeszcze teksty w stylu weź się w garść, ludzie mają gorsze problemy.
Od dobrych kilku miesięcy (!) próbujesz spotkać się z bliską ci osobą. Przez ten czas piszecie sobie wiadomości na tej cholernej Twarzoksiążce. Po raz setny pojawiasz się we wcześniej ustalonym miejscu. Czekasz godzinę lub dwie jak ten debil. Po chwili, również po raz setny czytasz SMS-a o treści Sorry, nie spotkamy się dziś.
To oczywiście nie wszystko. Istnieje pierdyliard innych powodów, dla których ludzie mogą mieć cię gdzieś. Nie jesteś wiecznie #happy, nie wyglądasz #beautiful, czy jakie tam hasztagi rządzą obecnie na Instagramie. Nie lubisz hucznych imprez. Nie gadasz non stop o niczym. Masz resting bitch face...
Ludzie nie lubią słuchać o problemach. Ma być zawsze tylko miło i przyjemnie. No i najważniejsze jest to, że ich one nie dotyczą. Nie mogą jednak przewidzieć, jak będzie potem wyglądało ich życie. Ich również może dotyczyć ciężka choroba, utrata pracy, zalane mieszkanie... A już na pewno, jak każdy, kiedyś umrą. Nic dziwnego, jeśli nie pojawisz się na pogrzebie.
Twarzoksiążka.