Nawet nie trzeba słyszeć tych konkretnych słów. Da się to wyczuć. Tą cholerną, rozprzestrzeniającą się zarazę.
Zwierzasz się komuś ze swoich problemów. Zastanawiasz się, czy w ten sposób nie zjebałeś tej osobie dnia. Bo może nie ma ochoty na słuchanie twoich żali. I niestety na ogół masz rację. Usłyszysz jeszcze teksty w stylu weź się w garść, ludzie mają gorsze problemy.
Od dobrych kilku miesięcy (!) próbujesz spotkać się z bliską ci osobą. Przez ten czas piszecie sobie wiadomości na tej cholernej Twarzoksiążce. Po raz setny pojawiasz się we wcześniej ustalonym miejscu. Czekasz godzinę lub dwie jak ten debil. Po chwili, również po raz setny czytasz SMS-a o treści Sorry, nie spotkamy się dziś.
To oczywiście nie wszystko. Istnieje pierdyliard innych powodów, dla których ludzie mogą mieć cię gdzieś. Nie jesteś wiecznie #happy, nie wyglądasz #beautiful, czy jakie tam hasztagi rządzą obecnie na Instagramie. Nie lubisz hucznych imprez. Nie gadasz non stop o niczym. Masz resting bitch face...
Ludzie nie lubią słuchać o problemach. Ma być zawsze tylko miło i przyjemnie. No i najważniejsze jest to, że ich one nie dotyczą. Nie mogą jednak przewidzieć, jak będzie potem wyglądało ich życie. Ich również może dotyczyć ciężka choroba, utrata pracy, zalane mieszkanie... A już na pewno, jak każdy, kiedyś umrą. Nic dziwnego, jeśli nie pojawisz się na pogrzebie.
Twarzoksiążka.
Strasznie to smutne, ale niestety prawdziwe...
OdpowiedzUsuńI dotyczy wielu osób.
UsuńA jaki to problem powiedzieć komuś: nie szukam osób do spotkań bo samo pisanie mi wystarcza.
OdpowiedzUsuńWtedy każdy wie o co chodzi w danej relacji i takie sytuacje jak opisujesz nie mają miejsca.
Miałam na myśli znajomości z realnego świata.
UsuńZgadzam się. A jak ktoś do ciebie przychodzi to zawsze musisz być dyspozycyjna no bo przecież cię prosiłam -,-
OdpowiedzUsuńNajwidoczniej też trzeba go olać.
UsuńMam taką koleżankę, która ciągle się ze mną umawia, przeżywa co to będziemy robić a potem jest SMS o treści "sorry, ale nie dam rady". Okropnie wkurzające...
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie w takim razie.
Usuńsą ludzie, na których można polegać. jest ich mało, ale są. reszcie nie warto się zwierzać, bo uczucie, że ktoś ma cię w dupie jest okropne. lepiej sobie odpuścić.
OdpowiedzUsuńAmen.
UsuńTrzeba się przyzwyczaić, że inni bardzo często mają nas gdzieś. jak to ktoś kiedyś powiedział - "Umiesz liczyć - licz na siebie".
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest.
UsuńMoże po prostu nie trafiłaś jeszcze na kogoś, kto będzie na dobre i na złe? Ja znam kilka osób które na prawdę martwią się problemami innych i działa to też w drugą stronę - zawsze mogą się zwierzyć. Jednak ilość tych ludzi jest przerażająco niewielka w stosunku do wszystkich znanych i lubianych #bbf i innych gwiazdeczek życia, :P Wobec nich należy stosować zasadę - jak on Tobie, tak Ty jemu. ^^
OdpowiedzUsuńOczywiście żyję według niej :)
UsuńFakt, ludzie nie lubią słuchać o czyichś problemach. Ja kiedyś byłam tą, która zawsze wysłuchiwała problemy innych, pomagała słowem. Niestety działało to tylko w jedną stronę. Generalnie uważam, że nie ma co się zwierzać ludziom, bo tak naprawdę to oni się z tego cieszą, że ktoś ma źle, że ktoś ma gorzej. Robi im się od tego lepiej. Ja wolę zostawiać to dla siebie. Ewentualnie wyrzucić na blogu czy na asku.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś nie potrafi Ci pomóc, nie słucha Cię, wystawia Cię to olej go, zostaw taką osobę. Zerwij kontakt. Znajdź lub poczekaj na kogoś, kogo będziesz darzyć sympatią z wzajemnością. Kogoś dla kogo będzie istotne to, co czujesz.
Nikomu od dawna się nie zwierzam. No, z małymi wyjątkami. Te wyjątki oczywiście mieszkają za daleko. Tak to przelewam swoje smuty na papier.
UsuńDawno to zrobiłam. Po cholerę tak się męczyć? W ogóle ten post nie miał brzmieć jak moje żale. Chciałam, by było widać, że nie tylko mnie problem dotyczy. Jak zwykle nie wyszło.
Myślę, że posiadanie prawdziwego przyjaciela, który Cię wysłucha, zrozumie, doradzi, który swoim zaangażowaniem sprawi, że problemy które Cię męczą przestaną być przeszkodą nie do przejścia, a staną się czymś błahym i śmiesznym, to największy skarb i prawdziwy przywilej. Gorzej, gdy takiej osoby nie masz. Zwierzasz się, darzysz zaufaniem osobę, która na to nie zasługuje, przeważnie dostajesz w pysk i czujesz się jak ostatni śmieć. W takiej sytuacji lepiej polegać tylko na sobie, wykrzesać z siebie maximum i samemu poradzić z problemami. To dobra szkoła, hartuje ducha i kształtuje charakter. Wiem z doświadczenia :) Cytując fragment jednego z moich ulubionych utworów: "Wicher wieje, wicher słabe drzewa łamie, hej. Wicher wieje, wicher silne drzewa głaszczę, hej. Najważniejsze to być silnym. Wicher silne drzewa głaszczę, hej!". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTwój wpis skłonił mnie do dziwnych przemyśleń. Zaczęłam się zastanawiać, kto przyszedłby na mój pogrzeb. Cóż, pewnie byłyby pustki... Dzięki za zjebanie dnia XD
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy wpis na http://namuzowani.blog.onet.pl
W sumie jak teraz myślę to nawet niezły pomysł na notkę "Na swoim pogrzebie będziesz sam, chuju"
UsuńNowy wpis na http://namuzowani.blog.onet.pl
Nawet kiedyś widziałam demota w temacie. Rysunek przedstawiający pogrzeb jakiegoś faceta, a na nim 3-4 osoby. Jakaś kobieta:Miał 2000 znajomych na Facebooku.
UsuńSporo mich znajomych się na mnie wypięło, a na kilku wypięłam się ja. Bo w sumie to nie da się wiecznie słuchać narzekania. Nawet mnie, osobę o niemal anielskiej cierpliwości, zaczyna denerwować to głupie gadanie niektórych znajomych. Nie mam kasy, ale pracy sobie nie znajdę, bo nawet nie szukam. Nie mam dziewczyny, ale cały dzień siedzę przed kompem i gram w CSa z kolegami, których na oczy nie widziałem. Nie mam chłopaka, ale na twarzy mam jakieś pół kilograma makijażu, który w żadnym świetle nie stawia mnie w dobrym świetle. Mam doła, ale nie ruszę dupska z łóżka przez cały dzień. I tak dalej.
OdpowiedzUsuńLudzie mają coraz mniej czasu i jest to fakt. Choć jest miliard udogodnień, czasu wciąż mniej niż więcej. I jak tu żyć? A do tego dochodzi to "mam Cię głęboko gdzieś" i sami zaczynamy narzekać :(
Fakt, warto się od pewnych osób odciąć, bo narzekanie jest zaraźliwe. I tak, ja też jestem w pewnym sensie zarażona niestety. Ale walczę z tym.
Usuńdziękuję za odwiedziny u mnie na blogu, będę Cię regularnie czytać..
OdpowiedzUsuńehh świat się pojebał strasznie.. i strasznie ciężko znaleźć normalnych ludzi..
To prawda. W ogóle ciężko jest znaleźć ludzkich ludzi.
UsuńMasz rację, ludzie nie lubią słuchać o problemach, ale mimo to z pewnoscia znajdzie się kiedys ktoś, kto zawsze pomoże i nigdy nie bedzie mial cię w dupie :)
OdpowiedzUsuńczęsto nie wiem, jak mam się zachować wobec osoby, która mi się zwierza. bo takie ''będzie dobrze'', jest chyba jeszcze gorsze niż ''weź się w garść''. czasami po prostu tylko słucham, a to i tak wystarcza :)
OdpowiedzUsuń