Chyba każdy tak ma, że bez pewnych rzeczy, czynności jego dzień jest niepełny i generalnie do dupy. Wcale nie będę tu jakimś wyjątkiem. Bez czego więc nie wyobrażam sobie dnia?
Porządki
Ostatnimi czasy, o dziwo, polubiłam tą czynność. I nie ważne, że zaraz znów zrobi się niezły rozpiździel. No ale dobrze jest tak pozbyć się rzeczy, za którymi prawdopodobnie już nie zatęsknię i zrobić miejsce dla nowych. Przy okazji znajduję jakieś pierdoły, które gdzieś się zawieruszyły kilka miesięcy/lat temu i mam niezły ubaw :)
Ruch
Czy to spacer, czy jazda na rowerze. Coś idealnego dla osoby, która nie jest w stanie długo siedzieć w jednym miejscu. No i jak tak porządnie się zmęczę, przez pewien czas nie jestem w stanie myśleć o bzdurach typu "a może gdybym inaczej postąpiła, to teraz..."
Muzyka
Jak choć przez parę minut nie leci, to prawdopodobnie jestem poważnie chora lub martwa. Słucham różnych rzeczy, zresztą widać po moim Laście (link gdzieś tam u góry). Niektórych kawałków mogę słuchać przez pół dnia i lubię co jakiś czas odkrywać coś nowego.
Książki
Pomimo średnio sprzyjających warunków staram się czytać kilka miesięcznie. Nie zawsze są jakieś ambitne, ale co tam :)
A Wy bez czego nie wyobrażacie sobie dnia?
Muzyka, muzyka, muzyka! Masz rację, jeżeli nie słucham nic w ciągu dnia to widocznie już leżę w trumnie na katafalku. Choćby w pociągu muszę zrobić sobie seansik z ulubionymi aktualnie piosenkami :) Oprócz tego mam niesamowita potrzebę włóczenia się. Nie, nie sport czy ruch, to wspaniałe, święte włóczenie się bez celu. Muszę po szkole poczuć trochę wolności, choćby wolności swojego kroku. Nie wyobrażam sobie zaraz po szkole wracać do domu!
OdpowiedzUsuńMuszę też coś narysować. Choćby spasłego kota z kilku kresek w zeszycie do polskiego.
Książki jakoś idą, aczkolwiek mam takie nagromadzenie lektur, że czytam głównie je... Oraz opracowania o poezji, szczególnie jedno, bez którego sobie życia nie wyobrażam i znam je prawie na pamięć.
Gitara się na mnie patrzy z wyrzutem, więc dodam jeszcze ja :D
Ależ zazdroszczę gitary :D
UsuńHaha, dziwne bo ja tez polubiłam sprzątać ;D
OdpowiedzUsuńsuper post!
justsayhei.blogspot.com
Czyli można :D
UsuńJa nie wyobrażam sobie dania bez rozmowy z kimś dla mnie ważnym, bez głupich myśli i oczywiście bez muzyki :)
OdpowiedzUsuńGłupie myśli...Skąd ja to znam :)
UsuńJa codziennie śpiewam i nie wyobrażam sobie życia bez śpiewania, muzyki i książek!
OdpowiedzUsuńhttp://thetwilightsaga-forever.blogspot.com
Też w sumie lubię śpiewać, choć nie umiem :D
UsuńJa również lubię ćwiczenia czy jazdę na rowrze, ale niestety przez problemy z kolanem nie mogę tego robić zbyt często...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wpadniesz również do mnie: SPIKED-SOUL.BLOGSPOT.COM i może zaobserwujesz :)
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru!
Elwira
Sama mam problem z jedną nogą, no ale jakoś jestem w stanie męczyć rower :)
UsuńMuzyka jest zdecydowanie moim numerem jeden. Spodobało mi się Twoje stwierdzenie na ten temat i pozwolę je sobie zapożyczyć - jeśli jest dzień, w którym jej nie słucham, to zapewne już nie żyję. :P
OdpowiedzUsuńBo tak jest :) Choćbym nie wiadomo jak była zawalona różnymi zajęciami, staram się chociaż chwilkę znaleźć dla niej :)
UsuńJa też. Nawet gdy rano ogarniam się w łazience, to włączam sobie muzykę na telefonie - żeby dobrze zacząć dzień. :D
UsuńNo to piona w takim razie :D I jeszcze podczas zamiatania podłogi czy zmywania mam słuchawki na uszach :D
UsuńWidzę wiele podobieństw pomiędzy nami. :) Jedynie z tym ruchem bywa u mnie różnie niestety, ale reszta pasuje do mnie idealnie.
OdpowiedzUsuńFajnie tak spotykać ludzi podobnych do siebie :)
UsuńTak, chudzielce mogą mieć odstające brzuchy :D Zobaczyłabyś, jak wygląda mój najmłodszy brat bez koszulki - dwa metry wzrostu, około 60 kg wagi, a brzuszek nieco wydęty w porownaniu do reszty ciała ;)
OdpowiedzUsuńooo, chciałabym mieć te cechę charakteru, która zmuszałaby mnie do codziennego sprzątania xD Muzyka - tak jest ważna, bardzo ;) No i kontakt z innymi ludźmi - mimo że często lubię się izolować, to jakiś kontakt z ludźmi jest mi potrzebny.
Nie no, nie jestem jakąś pedantką :D Po iluś tam godzinach znowu robi się syf :)
UsuńMuzyka! No nienawidzę ciszy, i za każdym razem jak wchodzę do pokoju/mieszkania, muszę włączyc radio, albo płytę ulubioną żeby mi coś w tle leciało. No nie dam rady inaczej!
OdpowiedzUsuńI książki, ale to przecież taka oczywista oczywistość :) A wiesz, że spotkałam się z osobą, która nie lubi muzyki, w ogóle?
Niech pomyślę...Czy aby przypadkiem nie pisałaś o tej osobie na blogu? Bo tak mi coś we łbie świta :D
UsuńDokładnie :D do tej pory tego nie ogarniam :D jak tak można
UsuńPorządki?? Litości! Ja jak pomyślę o sprzątaniu, to mi się żyć odechciewa :D
OdpowiedzUsuńCzłowiekiem też jestem niekoniecznie ruchawym, a co do reszty, to mogę Ci przybić piątkę.
Też tak miałam dość niedawno z porządkami :D
UsuńNie wyobrażam sobie dnia bez kawy, muzyki i przeczytania choć kilku stron książki.
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobnie, choć kawę piję dość rzadko.
UsuńNie wyobrażam sobie dnia bez...
OdpowiedzUsuńnie wiem czego. Mam bujną wyobraźnię... A rzeczy się zmieniają. Kiedyś nie wyobrażałam sobie dnia bez obiadu- co za dziecinada! Mogę żyć bez kawy, bez muzyki, bez czytania, ba, mogę cały dzień nic a nic nie robić, mogę być pogrążona w jakimś letargu lub po prostu spać. Tak, nie wyobrażam sobie dnia bez snu. Miło też codziennie podokuczać znajomym, poćwiczyć troche intelekt w dyskucjach i rozważaniach... Miło pochodzić po Bydgoszczy. Poza tym niczego nie wymagam "na codziennie"
Tak, trochę sie u nas dzieje, jak masz nosa, to dobre koncerty wyczaisz, wprawdzie to nie Poznań ani Warszawa... Ale Luxtorpeda będzie grać... jak zespół polski, to jest na niego szansa :D
pozdrawiam
O tak, nicnierobienie także jest czasem potrzebne :)
Usuńporządków? łał. podziwiam, serio.
OdpowiedzUsuńja nie wyobrażam sobie dnia bez... [długa cisza, nie wiem co napisać]
w sumie nie ma takiej rzeczy, bo ogólnie to, co w dniu cieszy mnie najbardziej, jest z reguły najbardziej nieosiągalne przez 99,9% czasu. i tak na przykład na Północy nie wyobrażałam sobie doby bez siedzenia na zewnątrz i czytania. no, poza zimą, ale wtedy było siedzenie pod oknem i czytanie. tu, w Warszawie nie ma chyba takiej rzeczy, ale to chyba kwestia swoistego bzika na punkcie innego miejsca :)
Nie ma czego podziwiać, zaraz znowu jest bajzel :D
UsuńCóż, mam podobnie:) Ksiązki, muzyka, ruch, porządki....w "stanie naturalnym", gdy dopada mnie codzienność to właśnie te rzeczy są koniecznością:)
OdpowiedzUsuńNo tak, bo Twoje życie jest tak ciekawe i pełne wrażeń, więc w sumie się nie dziwię :)
UsuńMuzyka- to głównie. Porządki ominęłabym, nie lubię, nie lubię. Poza tym nie wyobrażam sobie dnia bez rozmowy z kimś i wieczornych rozmyślań.
OdpowiedzUsuńPS: Nominowałam cię do LBA :)
Odpowiem w wolnej chwili :)
UsuńMuzyka i książki-to zdecydowanie mój numer jeden!
OdpowiedzUsuńOprócz tego...herbata! O tak zdecydowanie, muszę wypić tak z 2-3 kubki dziennie mojej ulubionej herbaty, bo inaczej jest ze mną źle ;)
Też lubię herbatę, najlepiej zieloną :)
UsuńI jestem, a to wszystko wina filmu. Otworzył mi oczy na to, ile dobrego w Zabrzu zrobili. Przed jego obejrzeniem stałabym za budową tej "skoczni" murem, bo nie miałam pojęcia, jakie ten szpital ma światowe znaczenie. ;o
OdpowiedzUsuńKsiążki i muzyka - to nas łączy! ;)
OdpowiedzUsuńporządki - nie xD
OdpowiedzUsuńruch - bardzo TAK!
muzyka - obowiązkowo ♥
książki - niecodziennie
z porządkami mam tak samo - lubię porzadek a wokół siebie robie straszny bałagan :D ruch... hm... mogłabym siedzieć na dupie cały dzień, ale wiem, że to mi nie służy, wiec staram się jak najwięcej ruszać. a co do muzyki... wcześniej miałam takie podejście, ale teraz - czasami lubię posiedzieć w ciszy :)
OdpowiedzUsuńTeż czasem potrzebuję ciszy, bo u nas w domu jest zdecydowanie za głośno :)
UsuńTeraz bez muzyki i książek, kiedyś było tego więcej.
OdpowiedzUsuńwszystko u mnie podobnie, oprócz porządków ... nigdy tego nie polubię, ech
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś myślałam :)
UsuńBez muzyki też ostatnio również nie przeżyję. Właściwie to na nic nie mam czasu, bo w szkolne dni późno wracam i jestem wykończona.
OdpowiedzUsuńPowtórzę się: bez muzyki ^^ i bez kawy ;)
OdpowiedzUsuńcodzienna kawa ! i woda z cytryną :p obowiązkowo
OdpowiedzUsuńDzień bez kubka herbaty dniem straconym ;)
OdpowiedzUsuńPS. Teraz jestem tutaj: http://cinderella-meets-prince.blogspot.com/
Ok, za niedługo zrobię porządki w linkach :)
Usuń