wtorek, 23 grudnia 2014
Z życia dojrzałej, nastoletniej blogerki, cz. 2
Wiedziałam, że kiedyś powstanie druga część wszelakich kwiatków z prehistorycznych czasów mojego blogowania. Trochę ich się znalazło. Gdy co jakiś czas dopada mnie kompleks debila, dzięki takim tekstom uświadamiam sobie, że kiedyś byłam większym debilem.
dalej jesteśmy takimi odrzutkami - A nie wyrzutkami? A może chodziło o odrzutowiec?
Już mamy weekend. Tak, weekend - Ludzie z pewnością nie posiadają kalendarzy, więc taka informacja odmieni ich życie :)
Zastanawia mnie to, czy osoby dążące do pięknego wyglądu są szczęśliwe. Są bardzo skupione na swoim wyglądzie. - You don't say?
Znalazłam się w takim momencie swojego życia, że muszę już teraz, w tym momencie decydować o swojej przyszłości. - Pozdro z podłogi, jak to w Internetach mówią.
Powoli zmieniam się w kogoś takiego jak te paniusie widywane przeze mnie w galerii - Nie chodziło o galerianki, lecz modnie ubrane dziewczyny. A parę wpisów później jest pieprzenie o byciu sobą. xD
Teraz jest mowa na ludową przyśpiewkę "Koko Euro spoko" - Mowa? MOWA?
Dobra na razie starczy. No i mimo tego całego ostatniego narzekania, życzę Wam wesołych, czy też przynajmniej w miarę znośnych świąt. Wiadomo, ponarzekałyśmy wspólnie, no ale może przeżyjemy jakoś te parę dni :) I zdrowia oczywiście!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
WOW! Świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś poklikać w linki do choies w moim ostatnim poście? bardzo proszę, zależy mi na tej współpracy :)
Mój blog
Się wie :D
Usuńmowa? :D
OdpowiedzUsuńja też miałam tego typu refleksje na swoim starym blogu, aż boję się zajrzeć :D
Chyba o modę chodziło :D
UsuńTeż się niekiedy boję, ale to było dawno i nieprawda :D
Odrzutki...a może szło o odpadki?:D To taki miks tych słów jak dla mnie :D Ale cóż, neologizmy szły ci świetnie :D
OdpowiedzUsuńI to ja pisanie na fejsie, że pada deszcz. Na pewno nikt nie ma okien :D
Nie no, genialnie nieraz poczytać swoje dawne mądrości :)
Prędzej o osobników będących wyrzutkami :D Taa, byłam bardzo kreatywna :D
UsuńDokładnie :D
Podejrzewam, że starsze są jeszcze lepsze :D
:D:D:D:D:D:D
OdpowiedzUsuńps. odrzutki - I love
Odrzutki rządzą :D
UsuńCiekawa notka :p
OdpowiedzUsuńBywa :P
Usuń:) Wesołych świąt ;)
UsuńTo z obserwacji innych blogów, czy w historii swojej znalazłaś? :P
OdpowiedzUsuńAutorstwo jak najbardziej moje :D
UsuńNie przejmuj się, ja niedługo będę czytać swoje to pewnie też znajdę wiele perełek xD
UsuńAle ja się nie przejmuję, mam niezłą bekę z tego :D
Usuńostatnio czytałam mój pamiętnik z czasów gimnazjalnych - jest szał :D
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio czytałam takowe zapiski. Jeszcze lepsze od tutaj zaprezentowanych :D
UsuńWesołych i spokojnych świąt :)
OdpowiedzUsuńHehee, no jak przeglądam swoje stare wpisy, a na starym blogu w szczególności, to też takie różne smaczki wynajduję ;P
OdpowiedzUsuńAle to w sumie fajnie tak zaobserwować zmiany jakie w nas nastąpiły :)
UsuńI dlatego ja nie czytam swoich starych wpisów :)
OdpowiedzUsuńFajny post :) Także życzę znośnych świąt :)
A ja jednak się odważyłam, co mi tam :)
Usuń:)
mowa na kokokoko XDDD mistrzu XD
OdpowiedzUsuńYeah! xD
Usuńkokokoko eurospoko piłka leci hen wysoko!
Usuńcóż to był za szał XD
a ja swoje notki mam w szkicach i czasem się lubię z samej siebie pośmiać <3
Kokokoko hooy im w oko, Euro w dupie mam głęboko :D
UsuńJa też. Jeszcze parę lat temu pewnie bym się nie przyznawała do tego typu kwiatków xd
Hahaha, miałam podobnie, kiedy to usuwałam swoje stare wpisy z tablicy na Facebooku. Porażka, chciałam zakopać się pod ziemią! Zapraszam na mojego nowego bloga - myślę, że będzie mógł Ci się nawet spodobać. Ja oczywiście obserwuję Twojego ;) Pozdrawiam i Wesołych Świąt! http://whatcansay.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWow, kogo ja tu widzę :)
UsuńAż się boję przeczytać co u siebie kiedyś pisałam ^^
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wesołych świąt ;)
Przełam się, gwarantowany ból brzucha ze śmiechu :D
UsuńWesołych :*
Hahahahaha, to jest epickie - wbijać samemu sobie po latach xD Geniusz!
OdpowiedzUsuńRadosnych, ciepłych i zdrowych Świąt! :)
Dokładnie. Nie wyrabia się ze śmiechu :D
UsuńWesołych :*
Uśmiałam się :) Ile ja takich kwiatków czasem robię, nawet teraz, człowiek zmęczony i zdanie nawet nie jest poprawnie składniowo a gdzie tam szukać sensu w nim :)
OdpowiedzUsuńMi też to się w sumie zdarza :)
UsuńTakie wspominki to czasem najlepszy poprawiacz humoru :D Chociaż ja się boję jakoś w moje zapiski zerkać xD Ale to już kiedyś Ci mówiłam chyba xD
OdpowiedzUsuńRadosnych :*
Dużo śmiechu przy tym jest, zapewniam :D
UsuńWesołych :*
Ja ostatnio znalazłam swojego onetowego bloga (jakoś adres mi z głowy wyleciał, ale tak to jest, jak się go non stop zmieniało xD) i myślałam, że walnę głową w stół, jak te swoje cudowne przemyślenia czytałam :p ale czytanie takich zapisków też ma swój urok. Ciekawe jak za kilka lat zareagujemy na to, co wypisujemy obecnie :D
OdpowiedzUsuńPewnie podobnie jak podczas obecnego czytania tych bzdetów sprzed paru lat :)
UsuńHahaha :D uśmiałam się. Dlatego ja sprawdzam kilka razy tekst przed publikacją, a później i tak się okazuje, że coś przeoczyłam. Więcej takich postów proszę. <3 Genialne wpadki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że kontynuacja jeszcze powstanie. Takich kwiatków z pewnością więcej było :)
Usuńspoko, za parę lat pewnie tak samo będziesz myśleć o tym, co pisałaś teraz :D ja czytając swoje wypociny nawet z pierwszego roku studiów czasem łapię się za głowę, a we wcześniejsze zapiski wolę się nie zapuszczać :D
OdpowiedzUsuńTo akurat prawda, nawet parę postów z początków tutaj jest źródłem beki :D
UsuńHaha, dlatego nie czytam swoich starych wpisów. Znaczy: zdarzy mi się dla jakiejś autorefleksji, lecz staram się nie zważać na błędy. Zawsze się jakiś wkradnie. Moim mistrzostwem było stworzenie cudownych "mahoniowych regałów z mahoniu" w jednym z nigdy nie publikowanych (i chwała bogom) opowiadań xD Ba dum tss!
OdpowiedzUsuńWow, to nawet mnie przebiłaś :D
Usuńfajnie jest mieć wgląd do naszych starych zapisków :) czasem nieźle można się pośmiać, zdziwić się, jak kiedyś przeżywaliśmy pewne sprawy, które teraz wydają się takie błahe, szkoda, że ja nie mam dostępu do moich poprzednich blogów, na pewno bym się nieźle uśmiała z tego, co czasem napisałam!
OdpowiedzUsuńtak się czasem zastanawiam, czy to lepiej, że nie możemy się spotkać, czy jednak coś tracę? i niestety nie znam wciąż odpowiedzi
Ja tam mam dostęp do dwóch wcześniejszych, no ale tych z samego początku blogowej "kariery" dawno się pozbyłam :)
UsuńJa chyba aż takich dziwnych rzeczy nie pisałam :D Chociaż pamiętam jedną, dziwną i mega nieprofesjonalną recenzję. Była tragiczna, a psychofanki się na mnie od razu rzuciły jak to przeczytały. Możesz poczytać i się pośmiać - http://namuzowani.blog.onet.pl/2012/06/07/one-direction-what-makes-you-beautiful/
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na pierwszą część Namuzowanego Podsumowania 2014 roku na blogu http://namuzowani.blog.onet.pl/
Fakt, dowaliłaś :D
UsuńKtoś wyżej napisał dokładnie to, co pomyślałam - nie zawsze lubię czytać rzeczy, które napisałam jakiś czas temu, bo można się tylko łapać za głowę ^_^
OdpowiedzUsuńAle też można się pośmiać :)
Usuńniezwykłe, że zauważasz te błędy i jeszcze czerpiesz z nich naukę :)
OdpowiedzUsuńFakt, coś w tym jest :)
Usuń