Tak mnie wzięło na jakieś dziwne rozkminy. Postanowiłam cofnąć się o dekadę. Kim była 12 - letnia Blacky?
Lubiłam pisać, ile wlezie. Szczerze do bólu. Było sporo "rzucania mięsem" i innych rzeczy, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Ale jednak tak się stało. Już nie wspomnę, co tam konkretnie było, ale tak czy owak, nieszczęsny pamiętnik został spalony przez rodzicielkę. Może i dobrze? Ale i tak dalej pisałam, i znowu ktoś w końcu to odkrywał. Taki urok mieszkania z bardzo wścibską wtedy siostrą. Jeszcze nie wiedziałam, że za parę lat zacznę blogować :)
Słuchałam popu i dance. Generalnie tego, co tam w radiu leciało. W sumie nie miałam za bardzo wyboru: gdyby był w domu Internet, prawdopodobnie w końcu trafiłabym na rocka. Miałam kilka płyt, które odtwarzałam na discmanie. I nieźle sobie spieprzyłam słuch :D
Książki? Harry Potter po raz setny.
Włosy? Do ramion. Ciuchy? Te, które mama mi kupiła. Makijaż? Właśnie wtedy dostałam pierwszy błyszczyk. Cóż to była za radość :D
Pierwsze pryszcze, pierwsza miesiączka i pierwszy obiekt westchnień, który nawet nie wiedział o moim istnieniu :)
Chodziłam do kościoła z własnej woli :O
Zaczęłam malować paznokcie do szkoły i nikt się nie czepiał. Nie to, co później, w gimbazie :)
Znałam kogoś kilka dni i już nazywałam go swoim przyjacielem. Nieźle się na tym przejechałam.
W ogóle niewiele z tych rzeczy pasuje do dzisiejszej mnie. Czyli stwierdzenie, że człowiek zmienia się co ileś tam lat, z dupy się nie wzięło. Chociaż...myślę, by jeszcze w tym roku sobie odświeżyć Pottera :)
#gimbynieznajo
Jak miałam 12 lat wciąż bawiłam się barbie i byłam tak fajnie beztroska, chcę te czasy z powrotem ;)
OdpowiedzUsuńA ja chodziłam po lekcjach na plac zabaw i jarałam się artykułami z Bravo :D
UsuńDwanaście lat...W sumie chyba niewiele się zmieniło choć szczerze powiedziawszy też słucham innej muzyki,bo wiadomo wtedy się słuchało tego co wszyscy.
OdpowiedzUsuńDokładnie, w tym wieku raczej nie stawia się na indywidualność :)
Usuń12 lat? nie pamietam :P Czy to była szósta klasa? Kurcze, wtedy chyba przechodziłam z bycia aspołeczną miłośniczką książek do życia w normalnym społeczeństwie i nie było to miłe przejście, dlatego chyba nic przyjemnego z tamtego okresu nie pamiętam. Poza tym, że byłam bardzo grzeczna, przyjaźniłam się z tą samą dziewczyną, co dzisiaj, chciałam mieć psa, w ogóle nie słuchałam muzyki i okropnie się ubierałam, bo moja mama nie ma gustu jeżeli chodzi o dzieci, a pieniedzy też nigdy nie było ;) No i zaczęłam jeździć na walacje w góry- baaardzo dobry wybór :D
OdpowiedzUsuńA poza tym, to ja wole to, co mam teraz. Kiedyś było kijowo :P
pozdrawiam
Również wolę to, co teraz. Ale na szczęście moja mama miała dobry gust odnośnie ubrań, choć i u nas się nie przelewało :)
UsuńHe he, ja się wolę nawet nie cofać do tych czasów :P Jak miałam 12 lat wylądowałam w sanatorium na drugim końcu Polski i odkryłam, ze wcale nie tęsknię za rodziną, za to nienawidzę tych przedwcześnie dojrzałych dzieciaków z miasta (wszystkich, tak hurtem...) i właściwie najlepiej mi się żyje samemu. Ale te dzieciaki z miasta naprawdę były okropne. Teraz bym im po prostu nakopała, ale wtedy miałam jeszcze jakieś zasady. I w ogóle chciałam być chłopakiem, uważałam się za chłopaka i dużo chodziłam po drzewach :D Ubierałam się oczywiście jak chłopak i włosy miałam krótkie, na dziewczyny które próbowały się malować patrzyłam z góry, a dokładniej z wysokości jakiegoś drzewa/ płotu/ śmietnika/ dachu. Mimo wszystko teraz jest lepiej, jestem, paradoksalnie, trochę bardziej dziecinna niż wtedy :D
OdpowiedzUsuńTo ja i zaczynałam się malować, i grałam z chłopakami w piłkę. I Bravo Sport kupowałam :D
UsuńOj kiedy to było... czasy były zupełnie inne, dzieci były inne. To co ja robiłam wtedy teraz byłoby zupełnie wyśmiane. Ale ja tęsknie za tamtymi czasami :)
OdpowiedzUsuńTeraz to nawet trudno stwierdzić, kto w jakim jest wieku, bo co niektóre laski w późniejszych latach podstawówki kładą na twarz parę kilo tapety :D
Usuń12 lat, kiedy to było ;)
OdpowiedzUsuńRównież pisałam pamiętniki, czytałam Harry'ego Pottera po raz kolejny i chodziłam do kościoła. Jestem ciekawa, co dwunastoletnia ja pomyślałaby o osobie, którą się stałam....
"Dorośli są jacyś dziwni" :D
UsuńWszystko się zmienia, tylko Harry Potter zawsze pozostaje ten sam!
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńZdziwiłabym się gdyby jakieś cechy charakteru tej dziecinnej naiwności jeszcze pasowały ;p ludzie się zmieniaja, ale to i dobrze - nie chciałabym na zawsze być tym nieśmiałym i naiwnym dzieckiem, jakim byłam ;D
OdpowiedzUsuńAle istnieją osoby, które zatrzymały się na tym etapie i tylko im współczuć :D
UsuńWściekłabym się gdyby ktoś przeczytał mój pamiętnik albo gdyby go spalił.
OdpowiedzUsuńTeż pisałam od małego, na początku to takie głupoty, że teraz jak to czytam, to mam niezły ubaw :D
Ja byłam po prostu załamana :)
UsuńPiąteczka :)
Wolę nie wspominać tego okresu kiedy miałam 12 lat xD
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś miałam :)
Usuń12 letnia Ania słuchała metalu i popu. Oglądała horrory i bajki Disneya. Płakała się po to by za chwilę się śmiać. Robiła sobie różowe i niebieskie pasemka. Zmieniała chłopaków jak rękawiczki. Była szalona i dziwna. Ahhh, stare czasy.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nową recenzje na http://namuzowani.blog.onet.pl/
To byłaś jeszcze ciekawszym i dziwniejszym osobnikiem ode mnie :D
Usuń"Pierwsze pryszcze, pierwsza miesiączka i pierwszy obiekt westchnień, który nawet nie wiedział o moim istnieniu :)
OdpowiedzUsuńChodziłam do kościoła z własnej woli :O" - tutaj mogłabym to samo napisać o sobie :D I słuchałam Fraby i przeżywałyśmy z koleżanką, że to taka piękna muzyka :D
Piąteczka :D Tyle, że Farby nigdy nie słuchałam :)
UsuńPottera do teraz wielbię :D Hm, w wieku 12 lat już byłam fanką Linkin Park, więc rock mieszał się z tym, co leciało w Radiu Eska :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :D
UsuńA ja nigdy nie miałam discmana. :/ Od razu przeskoczyłam na mp4. :P Mając 12 lat zaczęłam słuchać happysad. :D Powiem Ci, że fajny pomysł z taką retrospekcją. Może kiedyś go od Ciebie ściągnę. xD
OdpowiedzUsuńNo to czekam na Twoją, jak to ujęłaś, retrospekcję :)
UsuńDiscman to było coś! :P
OdpowiedzUsuńDla dzisiejszych posiadaczy Ajfonów to nie do pomyślenia :D
UsuńSzósta klasa... byłam nieco zakompleksiona, poszłam do nowej szkoły, ale miałam kilku naprawdę fajnych kolegów :D
OdpowiedzUsuńI co jeszcze... kurde, nie pamiętam. Harry'ego już pewnie miałam przeczytanego ;)
Też byłam bardzo zakompleksiona :D
Usuń12 lat to tak 6 klasa podstawówki/1 gimnazjum? Nigdy nie byłam dobra w przekładaniu wieku na klasy :/ Szczerze to chyba nie pamiętam jakichś zaskakujących rzeczy z tamtego okresu ani nawet tych błahych. Wiem jedno - discmana nigdy nie miałam... Tata miał mi go kupić jako prezent właśnie po ukończeniu podstawówki za świadectwo z czerwonym paskiem, ale dostałam radiomagnetofon, bo powiedział, że mi się bardziej przyda. W sumie miał rację :D
OdpowiedzUsuńAle to były fajne czasy, bo wtedy mało która dziewczyna z gimnazjum chodziła z makijażem do szkoły, a teraz to mało która dziewczynka z późniejszych klas podstawówki chodzi do szkoły bez tony makijażu...
PS Jeśli ten komentarz doda się kilka razy, to bardzo przepraszam, ale mam jakieś chwilowe problemy z internetem :/
Raczej 5/6 klasa.
UsuńTo ja miałam i discmana, i radiomagnetofon, z tym, że ten ostatni już od komunii :)
Nauczyciele nie pozwalali się malować, to dlatego. Ale za to można było się nieźle odwalić na szkolne dyskoteki :) Chociaż znałam parę dziewczyn, które w ogóle się nie malowały :)
Fakt, w ogóle widząc taką dziunię spacerującą gdzieś na mieście ciężko stwierdzić, w jakim jest wieku.
Komentarz się nie zdublował :)
Cudownie jest tak przypomnieć sobie o naszych z czasach na pograniczu dzieciństwa i bycia nastoletnią osobą. Tamtejsze problemy wydają nam się teraz śmieszne, a wtedy to był dla nas koniec świata :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Teraz to byśmy chcieli mieć takie problemy :)
UsuńOj, szkoda gadać kim byłam dekadę temu, jednak mam wrażenie, że byłam bardziej szczęśliwa. No coż, nad wszystkim trzeba pracować. ;D
OdpowiedzUsuńi też mam do dziś discmana ;D
Mój już niestety nie działa :D
UsuńPrzez ciebie właśnie przypomniałam sobie 12 letnią Fridę. 12 letnia Frida pierwszy raz spiła się piwem, zapaliła pierwszego szluga, miała pierwszego chłopaka. Uważała się za młodego punka i przebywała z punkami 30 letnimi. 12 letnia Frida po raz pierwszy nawiała z domu. 12 letnia Frida chciała z domu uciec na stałe, przez to co tam się działo.
OdpowiedzUsuńDzikie czasy, jak sobie przypomnę :D Ale...chyba każdy jak patrzy wstecz, czasami śmieje się z siebie, a czasem wręcz wstydzi, co?
To faktycznie niezłe miałaś przeboje :)
UsuńPottera znam na pamięć ; D ja już nie pamiętam jaka byłam dziewięć lat temu. Ale pewnie też coś podobnego do Ciebie. Pamiętam, że w wieku 13 lat zaczęłam już trochę rozrabiać. I od tego czasu mam swoją przyjaciółkę ; D
OdpowiedzUsuńTo w sumie normalne, wiele faktów z przeszłości nam umyka :)
UsuńNa pewno tak dużo się nie zmieniło ;p Rzucasz mięsem wciąż ;p Nie raz wyśmiewałaś teksty znalezione w internecie, nie raz śmiałaś się ze swoich dawnych wpisów :P Szkoda, że nie zrobiłaś porównania :P Jakiej muzyki słuchasz obecnie? :)
OdpowiedzUsuńJakieś tam porównania wcześniej były, chociaż faktycznie nie wybiegałam aż tak daleko w przeszłość :)
UsuńTeraz w głośnikach jest rock i lżejszy metal :)
Ogólnie to Ty na ogół tak relacjonujesz przeszłość do teraźniejszości, mało piszesz o samej teraźniejszości :)
UsuńAle domyślam się, że tak ma być :P
Zapewne. Ogólnie większość postów to pełen spontan :D
Usuń