czwartek, 27 lutego 2020
Co powiedziałabym nastoletniej sobie? #2
Pamiętam moment, kiedy pisałam ten tekst. Tylko tyle miałam w tym temacie do powiedzenia. A przynajmniej tak mi się wydawało. No ale cóż, jestem od tamtego momentu jakieś półtora roku starsza i ponoć mądrzejsza (taa). No to co jeszcze powiedziałabym nastoletniej sobie?
1. Miej własne pieniądze.
Wiadomo, że w trakcie roku szkolnego (niezależnie czy mowa o gimnazjum, czy liceum) jest to niemalże niemożliwe, w końcu nie jesteś tutejsza, a dojeżdżająca i jeszcze sporo materiału do przyswojenia, lekcji do odrobienia... Ale od czego są wakacje? Jakiś McDonald's, ulotki, od biedy nawet zbiory owoców czy warzyw... Nie słuchaj tych, którzy podchodzą do twojej chęci zarabiania sceptycznie. Nie, nie jesteś ułomem i na pewno gdzieś się nadajesz. Serio lubisz prosić rodziców o pieniądze? Przecież wiesz, że nie! No i trudno (lub przynajmniej trudniej) będzie im ci czegoś zabronić, jeśli będziesz to robić za swoje.
2. Walcz o spełnienie własnych marzeń.
Dokładnie tak. A nie że słuchasz gadania, jak to fajnie jest je mieć, ale trzeba patrzeć realnie (czyt. zrezygnować). I w to wierzysz. Nie, nie ma stuprocentowej gwarancji, że się uda, nie każdemu zresztą udaje się wybić. Za to niezależnie od tego, co ostatecznie się stanie nie będziesz sobie chociaż wyrzucać za pięć czy dziesięć lat, że nie próbowałaś i zastanawiać się, czy już nie jest za późno.
3. Zaliczyłaś wpadkę odnośnie eksperymentów z wyglądem? To nie koniec świata!
Chociażby zgolenie prawie w całości brwi i dorysowanie w tym miejscu brązowych. Brązowych jak kupa. Połowa dziewczyn z klasy w liceum rży jak głupia, a ty starasz się unikać ludzi i ogólnie się wstydzisz tego, co odjebałaś? No weź! Idź przez szkolne korytarze, jakby nigdy nic. Jakby ten wygląd był zamierzony. A nawet zapytana mów, że tak właśnie miało być. I baw się przy tym dobrze!
4. Zapierdalaj na koncert Lady Gagi.
Tak, ten cały Gdańsk jest trochę daleko i pewnie rodzice będą robili problemy, ale walcz! Jesteś w końcu prawie pełnoletnia, hello! Twoi rówieśnicy co jakiś czas bywają na różnych koncertach, więc dlaczego ty nie możesz? Druga okazja do zobaczenia i usłyszenia tej świetnej wokalistki na żywo w Kraju Kwitnącej Cebuli już się nie powtórzy! A zresztą po co Stefcia po raz kolejny miałaby tu przyjeżdżać, skoro za parę lat Polska będzie bardziej zacofanym i nietolerancyjnym krajem ze strefami wolnymi od LGBT? Także działaj!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie pamiętam juz zbyt wiele z lat szkolnych, ale powrót na studia uświadomił mnie, że skurwysyństwo kwitnie w każdym kraju podobnie. :) jeszcze raz, spełnienia marzeń.
OdpowiedzUsuń1. W ramach pracy tylko w sezonie letnim, przydałby się porządny zastrzyk gotówki, żeby naprawdę na cały rok starczyło (jak się mądrze gospodarzy i nie wyda wszystkiego w jeden dzień). Młodzi coraz częściej decydują się więc na krótkie etaty za granicą, przy okazji doszlifowując język obcy.
OdpowiedzUsuń2. Marzenia są po to, aby je spełniać.
3. Nie eksperymentuję z wyglądem, bo uważam, że natury nie trzeba poprawiać, tylko o nią dbać. Ale kiedyś mi się zdarzało np. farbować włosy. Najczęściej się udawało. :D
4. Koncerty są fajne, też bym pojechała na Gagę, podoba mi się jej wokal. :)
Nietolerancja to jedno, ale niejednoczenie się ze społeczeństwem LGBT to drugie. Mam trochę znajomych w tych klimatach, ale zupełnie mnie to nie pociąga i jak mówiłam, preferuję naturę. ;)
Pełna zgoda, w czasie wakacji też zawsze dorabiałam na swoje wydatki, tak robił też mój syn.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wpis. Punkt pierwszy dla mnie był od zawsze oczywisty, dzięki mojej mamie, która wpajała mi, że należy mieć swoje pieniądze, gdyż dają one niezależność. Reszta podpunktów jest również trafiona. Nastoletnie lata są fajnym momentem, kiedy człowiek nie ma prawie żadnych obowiązków i może poświęcić się swoim pasjom.
OdpowiedzUsuńPozazdrościć takiej mamy :)
UsuńWszystkie 4 kroki są bardzo ważne, po prostu akceptuj siebie, traktuj normalnie a nie jak kupa shitu! Walcz o marzenia i nie przejmuj się ludźmi, bo własne szczescie jest zdecydowanie lepsze niż cudze. Super pomysł na wpis! ♥
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńI to bardzo! Mam nadzieję, ze takich wpisów będzie już tylko więcej ☺
UsuńHahaha, ostatni punkt najlepszy ;)
OdpowiedzUsuńBycie nastolatkiem to czas na próbowanie różnych rzeczy - choćby w wyglądzie. Mam nadzieję, że nie będę nigdy starszą panią, która narzeka na tą złą młodzież :D
Mam swoje momenty :)
UsuńTak, i powiedziałabym, że w dorosłym życiu też można, choć nie każdemu się już wtedy chce.
OJ też jest wiele rzeczy której z chęcią powiedziałabym swojej młoszej wersji:) Ale zgadzam się że ostatni punkt wygrywa :)
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Czasem mi się udaje :)
UsuńCiekawy post, a co do niezależności finansowej to w zupełności się zgadzam, ja w liceum jeździłam na truskawki, wiadomo milionów nie zarabiałam, ale mogłam pozwolić sobie na droższe rolki, pierwszy fotograficzny aparat i inne rzeczy. I ta satysfakcja, że samemu się na coś zarbiła bezcenna, do dziś pamiętam to uczucie :)
OdpowiedzUsuńI pieniądze, które się samemu zarobiło jakoś tak bardziej się szanuje :)
UsuńJa też lubiłam sobie dorobić :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie za bardzo sobie nie dorabiałam wtedy, czego żałuję.
Usuń"Money, money, money
OdpowiedzUsuńMust be funny
In the rich man's world
Money, money, money (...)"
A na koncert Gagi może i jeszcze będziesz mogła się wybrać - niewykluczone, że przyjedzie w najbliższym czasie do Polski w związku z nowym tworem, nie? Tak chociażby na logikę.
(Jedynie mogę zgadywać, gdyż czekam na zupełnie innych wykonawców. óż, trochę to zajmie.)
Pozdrawiam!
cóż*
UsuńW Polsce jej raczej nie będzie, skoro przez 10 lat jakoś nie ruszyła tu tyłka przy okazji kolejnych tras koncertowych.
UsuńW kwestii własnych pieniędzy miałam taką wygodę, że w czasach licealnych udało mi się zdobyć stypendia naukowe. Nauka swoją drogą, a zastrzyk gotówki swoją :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Pozazdrościć!
UsuńKraj kwitnącej cebuli, ja nie mogę, kwintesencja naszego narodu. Zrobiłaś mi dzień, a właściwie noc ;) Dzięki :)
OdpowiedzUsuńSpoko, polecam się na przyszłość :D
UsuńCzyli "bądź sobą" - popieram, choć za Lady Gagą nie przepadam, a do polityki się nie mieszam :D
OdpowiedzUsuńAle to dobrze, że się od siebie różnimy, jest ciekawie :)
UsuńTen czas w życiu każdego człowieka jest ważny i piękny. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńTak! Niestety jak widać po mnie, można go zaprzepaścić. Również pozdrawiam :)
UsuńNie bój się żyć :) I spełniaj marzenia :)
OdpowiedzUsuńObecnie to robię na miarę możliwości :)
UsuńJa na pewno powiedziałabym sobie, żeby mniej garnąć się do chłopaków, a bardziej do samorealizacji. Zdecydowanie taka powinna być kolej rzeczy (wg mnie, oczywiście!).
OdpowiedzUsuńO tak, i przedwczesne zakładanie rodziny w jakiś sposób utrudnia drogę do poznawania siebie.
UsuńŻycie daje najlepsze lekcje - jak widać.
OdpowiedzUsuńO tak.
UsuńJejku wpadki wyglądowe do chyba każdy zaliczył :D
OdpowiedzUsuńCiekawy eksperyment. Ja też bym sporo zmieniła w swoim życiu.
OdpowiedzUsuńCo do pracy wakacyjnej, to też teraz gdybym była nastolatką to bym podjęła