Z książek czytają głównie romanse. Gust muzyczny? Eska i disco polo. Większość dnia/czasu wolnego spędzają przed telewizorem, gdzie właśnie leci jakaś brazylijska telenowela, reality show czy "Rozmowy w Tłoku". Mówienie poprawną polszczyzną jest chyba dla nich jakąś wielce trudną czynnością.
Ale to wszystko jeszcze można im wybaczyć.
Chyba uważają się za ekspertów od wszystkiego. Zawsze znają odpowiedź. Ktoś miał depresję i popełnił samobójstwo? Z pewnością za dobrze miał w życiu i brakowało mu obowiązków. Zrobiłby coś pożytecznego, to zaraz by mu przeszło. Pewnego dnia oznajmiasz, że masz inną orientację seksualną? Naczytałeś się jakichś bzdetów w Internecie czy tych swoich głupich gazetkach i za jakiś czas ci przejdzie. Słuchasz metalu i do tego ubierasz się na czarno? Pewnie jesteś jakimś satanistą. Uważasz, że jednak chodzenie do kościoła nie jest dla ciebie? Musisz być złym człowiekiem. No i nie tak cię wychowano.
Myślenie nie boli, naprawdę. Czy tak ciężko jest posiedzieć trochę w Internetach, poszukać odpowiednich książek czy też porozmawiać z kimś, kto może mieć choć odrobinę wiedzy na dany temat? A tak to dochodzi tylko do niepotrzebnych spięć albo i nawet tragedii, bo w takim wspaniałym i tolerancyjnym kraju żyjemy.
Ten post pewnie w ogóle by nie powstał, gdyby nie fakt, że ciągle mam do czynienia właśnie z takimi osobnikami. Wspomniałam chyba wcześniej, że mieszkam na wsi? Naprawdę staram się nie generalizować, ale oni po prostu stanowią uosobienie stereotypowego wieśniaka. Nawet już nie próbuję im uświadamiać, że w wielu sprawach się mylą. I tak dla nich będę gówniarą, której się totalnie w dupie poprzewracało, bo za dobrze jej...
Jak ja lubię, kiedy nagle wszyscy wokół stają się ekspertami od wszystkiego, mimo że nigdy nie wypowiadali się na dany temat ♥ I to nieprawda, że tylko ludzie mieszkający na wsi są tacy zacofani (nie urażając nikogo), bo i w wielkich miastach zdarzają się takie genialne, wszystkowiedzące i mające zawsze rację jednostki.
OdpowiedzUsuńZ tym się zgodzę, bo wieś to stan umysłu. Po prostu miastowych nie znam zbyt wielu, więc łatwiej mi było opisać niektóre osoby towarzyszące mi często.
UsuńPff nie dodało mi się. Ludziom wydaje się, że sa ekspertami od wszystkiego, a prawda jest taka że nie mają własnego życia więc wpieprzają się w czyjeś, o:P
OdpowiedzUsuńI z nudów oglądają TV, by było coś słychać :D
UsuńDaj spokój :D najlepiej jest jak się przejmują ludzie, co kto sobie o nich pomyśli.. jezu! jakbym miała się oglądać i zastanawiać czy robić to bo ktoś krzywo na mnie spojrzy to bym chyba pół życia zmarnowała :D
UsuńNic dodać, nic ująć :D Pewnie jak dość nietypowo jak na moją prowincję przefarbuję sobie włosy, to się nasłucham tekstów matki, że będzie się wstydzić ze mną gdziekolwiek wychodzić. To niech się wstydzi, co mi tam :D
UsuńTo teksty mojej mamy są typu co ludzie powiedzą itp, ale jak kilkukrotnie zakreśliłam, że w zasadzie mam to w tyłku, to się okazało że takie myślenie nie jest trudne ^^ najgorzej jak idę, w coś ubrana "innego" i wszyscy się na mnie gapią, ale wtedy mi śmiechowo xD
UsuńO tak, te miny ludzi, gdy wyróżniamy się wyglądem, są cudowne <3
UsuńŻeby tylko na wsi ludzie byli tacy zacofani...
OdpowiedzUsuńNajlepsze wyjście to jednym uchem wpuścić, drugim wypuścić. Nie ma sensu się wykłócać, bo oni przecież i tak wiedzą lepiej.
Dokładnie, dobrze jest zadbać o gardło :)
UsuńNie twierdziłąbym, że to zależy od narodu czy miejsca zamieszkania (bo sama ejstem ze wsi, haha), raczej od charakteru człowieka. Niektórzy po prostu TACY SĄ. Nawet gdyby mieli wiedzę, i tak my dalej trwali w swoim zdaniu, bo pzrecież to oni mają rację. Takie Kabanosowe "Buraki". Co poradzisz? Nic. Można ich tylko ignorować.
OdpowiedzUsuńMi akurat pewna wiedza pomogła. Gdyby nie szukanie informacji w Internetach, pewnie sama byłabym taką wieśniarą, uprzedzoną do ludzi należących do subkultur czy tych o innej orientacji seksualnej.
UsuńMieszkam w mieście i kiedy porównuję poziom osób ze wsi, a miejscowych... ręce mi odpadają. Ludzie się wypowiadają na wszystkie tematy, bo chcą być ,,fajni", tacy #jolo #słeg #słeg #jolo, a są #żałośni.
OdpowiedzUsuńPS
Tak, te błędy są specjalne =D
Domyśliłam się :P
UsuńNa wsi pewnie też znajdą się jakieś ogarnięte osoby, ale faktem jest, że miastowi mają od początku lepszy start, bo mają więcej rzeczy, miejsc na wyciągnięcie ręki i więcej możliwości, by rozwijać się.
Ja mieszkam w mieście i wiem jaki potrafi być ciemnogród.... Przeraża mnie czasem to co mówią ludzie na pewne tematy, to nawet nie wiem czy można mówić o stereotypach.
OdpowiedzUsuńPodam mały przykład... Poszłam do szpitala bo musiałam mieć operację - poważną, a każdy na oddziele ginekologicznym wołał "młoda na skrobankę..." Po prostu człowieka to dobija i rozbraja.
Ja pierniczę...Brak mi słów.
UsuńNiestety, ale to tylko drobny przykład :P ja już chyba nawet przestałam się dziwić :P
UsuńDrobny? To aż boję się pomyśleć, jakie są gorsze. Niektórym osobom kompletnie brak taktu :)
UsuńNiestety, ale nic nie poradzimy na to :) Ludzie tacy zawsze będą. A ja ostatnio aż zawrotów głowy dostałam jak usłyszałam parę zdań o sobie od pewnych osób, które nie tylko nic nie rozumieją ale niesamowicie też mi zazdroszczą, choć nie wiem czego, bo nie jestem ani szczególna ani wyjątkowa, po prostu każdy może na to co mam zapracować... Tyle,że ludzie potrafią zazwyczaj gadać i zazdrościć niż działać i zająć się własnym życiem :P
UsuńStereotypy stereotypami, ale myślę, że robisz podobną rzecz do nich - generalizujesz. Spokojnie, rozumiem, każdy czasami to robi :D
OdpowiedzUsuńOgólnie na twoim miejscu po prostu bm odpuściła, bo nie warto się takimi rzeczami przejmować ;)
Czy się przejmuję? Chyba nie aż tak bardzo, by zaraz się do tych ludzi dostosować. Ale fakt, tym razem generalizowałam. A nie lubię tego zarówno u siebie, jak i u innych :D
UsuńWiem co to znaczy być otoczonym przez... debili? Bo innego słowa na to chyba nie znajdę. Rozumiem, że można mieć własne zdanie, niektórzy jednak tego zdania nie posiadają i stają się dzięki temu typowymi... no właśnie... polakami? Trochę mi się to również skojarzyło z niektórymi rodzicami, którzy zachowują się tak jak opisałaś... na szczęście moich się to nie tyczy :)
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę w takim razie. Chociaż u mnie nie jest znowu aż tak tragicznie.
UsuńJa z takimi ludźmi mam do czynienia na uczelni. Tyle, że to są ludzie w większości mający się za "wielkie państwo z wielkiego miasta." Ci też potrafią ładnie szufladkować... Ale... staram się tym wszystkim nie przejmować. Przywykłam juz do tego, że jestem inna. Po prostu pomyśl sobie, że Twoja inność wynika z mądrości - tej mądrości, której oni nie mają.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak by śpiewali, jakby mieszkali na wsi. Moja inność jeszcze na czym innym polega, ale już daruję sobie nudny wywód :)
Usuńszczerze współczuję CI, że otaczają Cię takie osoby [*] najlepiej otaczać się osobami, które myślą tak, jak my, ale w szkole czy na uczelni to bardzo ciężkie, aż za dobrze to znam :(
OdpowiedzUsuńdawno mnie nie było, w końcu jestem i się cieszę!
Fakt, w różnych miejscach takowych osobników można spotkać.
UsuńRównież się cieszę :)
Wioskowa zaściankowość ;P
OdpowiedzUsuńA mogłoby się wydawać, że w dzisiejszych czasach taka mentalność jest na wymarciu, ale gdzie tam...
UsuńOna chyba nigdy nie wymrze.
UsuńNo tak, nadzieja matką głupich...
UsuńOjj znam to, niestety tak jest, lepiej być mądrzejszym i nie zwracać na to uwagi :)
OdpowiedzUsuńW sumie to trochę trudne, ale można spróbować :)
UsuńCóż... każdy ma swoje zdanie i się z nim zgadza. Grunt to nie przejmować się opinią innych, dopóki żyjesz w zgodzie z samą sobą.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, nie zamierzam się na siłę zmieniać, bo oni mają takie widzimisię.
UsuńW wielu społecznościach istnieje jeszcze takie przekonanie, że jest jeden ideał człowieka i najlepiej jakby każdy się do niego choć trochę upodabniał. Ja tam bardzo lubię tą naszą ludzką różnorodność, bo przecież gdyby każdy miał w głowie to samo, lubił to samo, był taki sam- to gdzie tu jakakolwiek ciekawość?
OdpowiedzUsuńWłaśnie, różnorodność jest po prostu niesamowita.
Usuńniestety wieśniactwo to stan umysłu, a nie miejsce pochodzenia/zamieszkania. jedyna rada - odcinać się od takich ludzi grubą krechą. ewentualnie nie zwracać uwagi na ich gadanie.
OdpowiedzUsuńJeśli to dotyczy kogoś z rodziny, to raczej ta druga opcja jest bardziej wykonalna.
UsuńZnam wiele nietolerancyjnych osób. I to nie tylko tych starszych. Ci w moim wieku lub młodsi też nie są lepsi. Oczywiście nie wszyscy są tacy i w nich cała nadzieja :D
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym :) I faktycznie nie wszyscy ludzie są tacy na szczęście.
UsuńNominowałam cię co liebster blog award, więcej u mnie ;)
OdpowiedzUsuńPortret mojej przyjaciółki z dzieciństwa naszkicowałaś, jako żywo. Aga była fajną osobą, póki nie poszła do gimnazjum, odpływając z prądem. Nie hołduję stereotypom, ale myślę, że w tym wypadku pochodzenie (mała wioska, kiszenie się we własnym sosie) zrobiło swoje. Teraz, kiedy dorosła, stała się taką wszechwiedzącą babuchą. Po mojej bratniej duszy ślad zaginął :(
OdpowiedzUsuńCzyli w tym przypadku niestety sprawdza się powiedzenie "Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one". Ech...
Usuń