czwartek, 29 grudnia 2016

Dolny Śląsk

Kilkanaście godzin po tym, jak bawiłam się na koncercie Delain w Krakowie, byłam już w domu. Nie spodziewałam się wówczas, że to nie koniec moich dość dalekich wyjazdów w tym roku. A tu niespodzianka! Wyjazd był wprawdzie co jakiś czas odkładany na później z przyczyn od nas niezależnych, ale w końcu dnia 15 grudnia pojawiłam się w Piotrkowie, skąd czekała mnie jeszcze kilkugodzinna jazda pośpiesznym autobusem do Wrocławia. A stamtąd jeszcze autem do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów Lubina. To tam spędziłam kilka nocy. 

Co mogę powiedzieć o Lubinie? Jest to taki dolnośląski Piotrków, ale chyba trochę ładniejszy. Jego mieszkańcy to prawdziwi szczęściarze, bo mają darmowe autobusy miejskie. Przynajmniej chwilowo. Cóż takiego ciekawego tu się znajduje? Na pewno spory Park Wrocławski z przeróżnymi zwierzętami i pokaźnych rozmiarów figurami dinozaurów. No i malunek (graffiti?) przedstawiający dzieje miasta. Tak to standardowo: jedna galeria handlowa, pierdyliard supermarketów, ładne kościoły... I jeszcze po raz pierwszy spróbowałam lekkiej pizzy wegetariańskiej w Sieście. 


















Minęło parę dni i wbiliśmy do Wrocławia. W tym sporym i powszechnie znanym (przynajmniej z nazwy) mieście roi się od mostów i krasnali. Tych ostatnich jest chyba nieco więcej. Pogoda się popsuła, tzn. non stop padało, co jednak ostatecznie nie przeszkodziło mi w robieniu pierdyliarda zdjęć, choć może nie wszystkiemu, co widziałam (nie wystarczyłoby mi pamięci w Hujałeju). Hala Stulecia. Podziemne przejścia (niczego ciekawego tam nie było). Mosty. Krasnale. Ładne kościoły. Pomniki. Wielojęzyczne tłumy na Rynku. Parę miejsc prawie wolnych od ludzi (wow, w tym mieście to możliwe). Jedzenie dość taniej i zarazem dobrej pizzy w Piekielnym Kupcu. Żadnych przykrych incydentów, nawet wieczorem, gdy ludzi zrobiło się jeszcze więcej. Słyszałam bębny. Jakiś festyn? I o tej porze jest tu jeszcze ładniej. Te światła <3

























Nie, ten blog nie staje się kolejnym fotoblożkiem, choć od czasu do czasu niewiele brakuje :D

Chcąc nie chcąc, kolejne 2 dni później wróciłam do domu, co wiązało się również z przedświątecznym chaosem, także nie naładowałam baterii. Bywa. 

Czy chciałabym jeszcze kiedyś zawitać w te okolice? W tak dobrym towarzystwie jak dotychczas jak najbardziej :) I w ogóle we Wrocku jest po prostu pięknie. 










17 komentarzy:

  1. Dolny Śląsk i jego tajemnice uwielbiam, bo jednak...to region pełen legend i sekretów, także tych współczesnych. A Wrocław to jedno z moich ukochanych miast:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jeszcze kiedyś będę kontynuowała zwiedzanie. Tyle pięknych rzeczy...

      Usuń
  2. oj tak, Wrocław jest po prostu przepiękny, zakochałam się w tym mieście:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi do zakochania jeszcze daleko, ale jeszcze kiedyś tu wrócę :)

      Usuń
  3. Do Wrocka też mam sympatię (jeden z najlepszych koncertów w życiu), gdyby tylko tak nie śmierdział (dobra, może to ja mam pecha...). No i jak na zamieszkanie jest za drogi. Stanowczo za drogi.
    Ja jestem z ludzi, którzy po fazie "mały fotograf" przeszli do fazy "fotograf z lat 90.", czyli robię zdjęć bardzo mało i tylko po to, żeby je wydrukować. Z ostatniej wyprawy do Wrocka nie mam żadnych zdjęć poza tym przedstawiającym mojego kumpla wychylającego głowę z pociągu. Dzięki temu nigdy nie założę fotobloga...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem, jakoś tego smrodu nie czułam, choć jestem bardzo wyczulona na zapachy wszelakie.
      Widzisz, Ty masz więcej okazji do jazdy gdzieś, więc nic dziwnego, że nie robisz zbyt wielu zdjęć. A dla mnie może to być ostatni moment.

      Usuń
  4. Nie byłam jeszcze w tych miastach, ale zamierzam się do nich wybrać :)
    Może wspólna obserwacja?
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam raz we Wrocławiu ba bardzo krótkiej wycieczce ale zakochałam się w tym mieście :-) Z pewnością tam wrócę. A w Lubinie nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mieszkam w mieście koło Lubina i bardzo lubimy jeździć do Parku Wrocławskiego. Każdemu polecam! Bardzo fajny wpis. Szczęśliwego nowego roku! Pozdrawiam, http://alexandra-perzanowska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczęśliwego nowego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie byłem we Wrocławiu, a Dolny Śląsk zawsze mnie fascynował.
    W tym roku po raz pierwszy byłem w tym poniemieckim województwie. Trochę zwiedziłem Jelenią Górę, poza tym byłem na Śnieżce i innych szczytach Sudetów. Ale Dolny Śląsk oferuje tyle zamków, podziemnych miast, szlaków górskich, miast, że mógłbym tam zwiedzać przez wiele tygodni.

    Życzę Ci realizacji marzeń w nowym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, całego życia nie starczy na obejrzenie tego wszystkiego :)

      Dzięki i nawzajem :)

      Usuń
  9. Darmowe autobusy miejskie w Lubinie? :O CHCĘ. I te dinozaury też super! Byłam we Wrocławiu jakiś czas temu na koncercie Linkin Park i... dasz wiarę, że nie zauważyłam żadnego krasnala? Ale miasto bardzo mi się podobało i na pewno jeszcze kiedyś tam wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, nie widziałam tych krasnali tak od razu :) O, i też chciałabym darmowe autobusy miejskie. Też kiedyś wrócę do Wrocławia, chcę odkryć kolejne urokliwe miejsca :)

      Usuń