sobota, 25 stycznia 2014

Parę faktów o mnie

Straszny ze mnie leń. Nie chce mi się pierdyliard razy myśleć nad tym, o czym do jasnej cholery pisać. Przynajmniej w tym momencie. Dlatego tym razem napiszę parę słów o sobie. Może nie będzie to zbyt ciekawe, ale co tam. 

Kiedyś na tym portalu miałam 2 blogi. Założyłam je na takiej zasadzie, że skoro kilkoro znajomych ma takowe, to ja też mogę, a co! Niedawno je usunęłam, lecz wciąż pamiętam, jakie głupoty wtedy wypisywałam. Aż nie chce mi się wierzyć, albo raczej przyjąć do wiadomości, że miałam wtedy 18 lat. Mentalnie jednak 13.

We wtorek kończę 21 lat. Pomimo swego wielce "sędziwego" (haha ;d) wieku nie wciskam na siebie do bólu eleganckich wdzianek rodem z szafiarskich blogów. Nie przestałam też zbierać artykułów i plakatów z ulubionymi wokalistami i kapelami. Ktoś ma coś przeciwko? To już jego problem. 

Mimo, że w szkole nigdy nie byłam prymuską, wolę sobie poczytać jakąś fajną książkę niż przez 5 godzin zastanawiać się, co założyć na wypad do miasta. 

Nigdy nie byłam na porządnym muzycznym festiwalu czy koncercie. Chciałabym w tym roku w końcu zaliczyć Woodstock. Czy się uda? Zobaczymy. 

Choć lubię czerń i słucham rocka, nigdy nie identyfikowałam się z jakąś konkretną subkulturą. Choć istnienie takowych samo w sobie mnie interesowało.

Nigdy nie udało mi się być poza granicami naszego kraju. 

Podobnie jak wielu innych nastolatków, kilka lat temu zainteresowała mnie saga "Zmierzch". O ile książki były w miarę znośne, o tyle filmy były dla mnie jakimś nieporozumieniem. 

W życiu nie chcę mieć do czynienia z ludźmi twierdzącymi, że homoseksualizm jest głupim wymysłem znudzonych nastolatków, a ten, kto nie wierzy w Boga, nie może być dobrym człowiekiem. Mogłabym jeszcze więcej tych absurdów wymienić. Cóż za nietolerancja i ciemnogród. 

Nie wyglądam na swój wiek, tylko na trochę młodszą. Kiedyś się tym strasznie martwiłam, jednak zauważyłam sporo dobrych stron takiego stanu rzeczy. Np. jadąc "emzetką" płacę mniej za bilet, no i wciąż mogę nosić koszulki z nadrukami:)

No dobra, na razie tyle starczy. Może kiedyś powstanie kolejna część tego posta, jak mi się jeszcze coś przypomni. 

 

środa, 22 stycznia 2014

"To mnie w ogóle nie dotyczy"

To dotyczy wielu z nas. Ściemniamy. Udajemy kogoś, kim nie jesteśmy. Zatajamy pewne fakty o sobie z przeszłości czy te obecne. Chcemy świetnie wypaść w oczach innych osób, szczególnie tych, które dopiero co poznaliśmy. Dotyczy to zarówno wirtualnych, jak i realnych znajomości. Oczywiście łatwiej jest ściemniać w tym pierwszym przypadku, bo drugiej osobie trudno będzie to odkryć. 

 Na pewnym nieistniejącym już forum kilka osób najeżdżało na Lady Gagę. Nie chciałam się wyróżniać, więc robiłam to samo. Prawda była jednak taka, że lubiłam słuchać owej wokalistki. W końcu przyznałam się do tego i wcale nie posypał się na mnie deszcz obelg. Mało tego, dziewczyny stwierdziły, że jej kawałki wpadają w ucho.

Kiedyś podczas tworzenia kolejnych wpisów na blogu tysiąc razy zastanawiałam się, czy aby na pewno to, co napiszę, spodoba się ludziom. Ciągle poprawiałam tekst. Od pewnego czasu mam wyjebane, piszę na spontanie, a ktoś to jednak czyta.  I czym się przejmowałam?

Gdy zaczęłam swoją przygodę z lumpeksami, sprawdzałam, czy aby przypadkiem ktoś ze znajomych nie widzi mnie wchodzącej do tego typu sklepów. Tak bardzo bałam się wyśmiania. Jednak w końcu przestałam zerkać na wszystkie strony i normalnie robiłam zakupy. Nie ściemniałam, gdy ktoś pytał mnie, gdzie kupiłam daną rzecz. Nikt się nie śmiał. Mało tego, parę miesięcy temu widziałam w takim sklepie znajomą ze szkoły. Czyli nie ma się czego wstydzić. 

 Komuś coś się nie podoba? Jego problem.



 

 





 




















czwartek, 16 stycznia 2014

O współczesnej muzyce słów kilka

Wiele osób twierdzi, że współczesna muzyka jest do kitu. Nie trzeba się zbytnio wysilać przy jej tworzeniu. Każda piosenka składa się z banalnej muzyczki oraz równie banalnego tekstu. Musi to w końcu dotrzeć do szerokiej publiczności, zwanej inaczej szarą masą ogłupianą przez czasopisma typu Bravo, czy stacje radiowe w stylu Eski. Przeciwnicy takiej muzyki uważają, że parę dekad temu grano coś lepszego i żałują, że nie urodzili się właśnie wtedy. Ewentualnie słuchają współczesnego rocka czy metalu i twierdzą, że ich ulubieni artyści czy kapele nie zaliczają się do tych komercyjnych. 

Wiadomo, że większość zespołów/artystów kocha muzykę i dlatego się nią zajmuje, lecz jest to też ich praca, źródło dochodów. Więc gadanie o tym, że ktoś tam nie jest komercyjny jest po prostu śmieszne. Wiadomo, że co niektórzy artyści odsłaniają sporo ciała w teledyskach czy urządzają jakieś większe skandale na scenie, lecz są też tacy, którzy po prostu grają dobrą muzykę, która miała szczęście dotrzeć do szerszego grona odbiorców. 

Nikt nikogo nie zmusza do oglądania wyuzdanych teledysków czy słuchania popularnych stacji radiowych. Coś normalnego można zawsze znaleźć w necie, chociażby na Last.fm czy YouTube. Są to tak wypasione kopalnie muzyki, o jakich kilkadziesiąt lat temu nikomu się nie śniło. Nawet najbardziej wymagający słuchacz znajdzie coś dla siebie. Ale i tak można znaleźć byle powód do narzekania...


 





 


wtorek, 14 stycznia 2014

Nowy początek

Witajcie ponownie, tym razem tutaj. Nie tak miało być, jednak problemy z dostaniem się na bloga skłoniły mnie do przenosin. Nie lubię początków, bo zwykle nie wiem, co napisać. No to zacznę może od tego, że w blogosferze jestem znana jako Blacky (wcześniej avanturnica, Evi, czy Lady_E) . Zaraz kończę 21 lat, a bloguję od 4. Jestem po prostu uzależniona od pisania. Zanim zabrałam się za blogowanie, męczyłam pamiętniki. Myślę, że dlatego szybko nie zniknę z blogosfery i mam nadzieję, że dotychczasowi czytelnicy ze mną zostaną. Myślę, że niedługo powstanie pierwszy "normalny" wpis i zrobię porządki w linkach. Początki zwykle są trudne, lecz nikt nie mówił, że będzie łatwo :) No to pozdrawiam z centralnej części kraju. Do zobaczenia (czy tam napisania) wkrótce!