sobota, 7 maja 2016

Znowu pierdyliard faktów o mnie.


Powoli od nowa rozkręcam bloga i staram się częściej bywać u Was. Tak na rozgrzewkę lecę z kolejnymi faktami dotyczącymi mojej skromnej osoby, które może znać cały świat.

1. Może to się wydawać dziwne w dzisiejszych czasach, ale nie ma mnie na Snapchacie i póki co nie zamierzam tego zmieniać.

2. Nie posiadam żadnych, naprawdę oryginalnych zainteresowań.

3. Moja pisanina tutaj przeszła sporą metamorfozę. Kiedyś było bardziej śmiechowo i buntowniczo. Bunt jednak tak do końca we mnie nie umarł i możliwe, że kiedyś coś na ten temat skrobnę.

4. Nie mam w zwyczaju opowiadania o swoich życiowych planach całemu światu. Ba, nawet moja rodzina ich nie zna.

5. Nie przepadam za kilkugodzinnym gadaniem o dupie maryśce.

6. W miarę możliwości jak najczęściej uciekam od wszechobecnego hałasu. Paradoksalnie chętnie poszłabym na koncert choć jednego z moich ulubionych zespołów.

7. Prokrastynacja powinna być moim drugim imieniem.

8. Nie lubię nagłych, gwałtownych zmian.

9. Nie orientuję się za bardzo w aktualnych trendach.

10. W realu nie lubię być w centrum uwagi. W Internetach jest mi to obojętne, ale i tak uważam na to, co pokazuję światu.

11. Lubię szlajać się po lumpeksach. Ale nie w dzień dostawy.

12. Dużo piszę. I na papierze, i w Internetach. Od dziecka.

13. Jestem uczulona na słowo deadline.

14. Kolorami wybitnie niepożądanymi na ścianach mojego pokoju są żółć, pomarańcz i biel. No, może jeszcze dorzucę czerń pomimo fascynacji tym kolorem od czasów nastoletnich.

15. Dawno wiecie o tym, że moją idolką była kiedyś Avril Lavigne. Do dziś nie pozbyłam się tych wszystkich pierdół z nią związanych :D

16. Nie lubię się opalać.

17. Oprócz naprawdę sporadycznych przypadków, nie oglądam telewizji.

18. Mam, spore, problemy, ze, wstawieniem, przecinka, w, odpowiednie, miejsce.

19. Nigdy nie czytałam Władcy Pierścieni, czy jakoś tak.

20. Lubię dobrze zjeść.

21. Nie lubię rodzinnych imprez.

Twarzoksiążka.

19 komentarzy:

  1. Z humorem :) Ciekawa z Ciebie osobistość. Polecam "Władcę Pierścieni", pierwsza część jest dość niesprzyjająca na początku, a później...sama zobaczysz.

    OdpowiedzUsuń
  2. ile nas łączy,nawet nie wiedziałam:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie to sporo nam się pokrywa :o Przecinki to trudne są, sam mam z nimi spore problemy, choć moje studia powinny być zaprzeczeniem tych problemów...
    Pozdrawiam,
    http://kackiller.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Srapchat to głupota, dobrze, że Cię tam nie ma.

    Też mam tak, że lubię sobie snuć jakieś tam plany, pomysły, ale jakoś nie widzę potrzeby, żeby od razu się tym dzielić.

    Gadanie o dupie maryśce, to w sumie zależy z kim- jest kilka, choć naprawdę niewiele osób, z którymi mogę gadać o pierdołach przez dwie godziny i po prostu dobrze się czuję. Ale gadanie, żeby tylko gadać bardzo mnie męczy. Za to takie prawdziwe, głębokie rozmowy to coś wspaniałego, szkoda tylko, że tak rzadko trafiają się ludzie, z którymi się tak naprawdę dobrze rozumiem i dogaduję... cóż, bywa.

    Hałas też mnie dość szybko męczy, ale koncerty kocham <3 Zwłaszcza rockowe i metalowe, a z tego co się orientuję, to lubisz metalowe zespoły- polecam z całego serca :D

    Tej, też kiedyś lubiłam Avril XD Miałam jej płytę i plakaty na ścianach z jakiejś gazety :D

    Ogółem- w wielu kwestiach jesteśmy podobne, jak widzę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Też nie przepadam za rodzinnymi imprezami :D Uwielbiam lumpeksy! :D Też nie lubię się opalać, wolę jak jestem bialuteńka :D
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Wbijaj a Snapa. Jak chcesz poznać życie bliskich (i wrogów) zza kulis to jest miejsce idealne do tego. Chociaż wiadomo - nie bez powodu się mówi, że nie każdy powinien Snapchata mieć. Niektórzy do dzisiaj nie nauczyli się, jak z niego korzystać.
    Lumpeksy też są świetne. No i raczej u mnie to w dzien dostawy, bo inne to już niestety raczej nie wbudzają emocji. Już nie mówiąc o tym, że ciężko coś fajnego znaleźć.
    Spoko, ja też nie lubię się opalać. Wiem co czujesz. Jak mnie już słońce dopadnie to tak, gdzieś w drodze. Zupełnie przez przypadek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bosz, ja niedawno dowiedziałam się co to snapchat, po tym, jak dowiedziałam się, co to instagram. I NA PEWNO nie znajdziecie tam mnie nigdy XD
    Deadline? Bardzo mobilizujące słowo XD
    To zapraszam do mnie na obiad XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypisałabym sobie kilka Twoich punktów. A co do Snapchata, czy jakoś tak, to boję, że nawet nie będę umiała go używać. :D I nie czytałam ani Władcy Pierścieni, ani Harry'ego Potter'a. Ale opalać się lubię. :D A, przecinki, też, kurde, sprawiają mi, problemy. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny post. :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kilka faktów się na pokrywa. ;) Ale pomarańczowy to przecież taki piękny kolor! Ja na przykład mam pomarańczowe ściany. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też nie lubię się opalać ;) Mocno się dziwię, gdy ktoś mi mówi, że leżał ileś tam godzin plackiem na słońcu...:D Nie mogłabym tak :D

    OdpowiedzUsuń
  12. 1. Mnie snapchat strasznie denerwuje. Niedługo ludzie przestaną oddychać bo trzeba będzie zrobić snapa.
    4. Tak samo!
    5. To samo!
    6. Też.
    9. Tak samo
    13. Oj tak, bardziej niż na kurz i pyłki
    14. Znów to samo
    16. Ja wręcz nienawidzę :(
    17. Też nie oglądam
    18. Niestety, mam to samo i, próbuje, się czasem, tego, pozbyć ale nie, wychodzi
    19. Kocham film, książkę kiedyś przeczytam
    20. Też
    21. Też

    No i znów zgadza się prawie wszystko ;> Zapraszam na nowy wpis na http://namuzowani.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nową recenzję (Muse – Madness) na http://namuzowani.blog.onet.pl

      Usuń
    2. Zapraszam na nową recenzję (Christina Aguilera - You Lost Me) na http://namuzowani.blog.onet.pl

      Usuń
  13. Ja też nie mam Snapchata, od telewizji wolę książki, a od opalania się chodzenie.
    Nawet nie wiedziałem, co to jest prokrastynacja, a okazuje się, że to choroba;)
    Ja też mam spory problem z przecinkami. Ale po prostu polski język jest zajebiście trudny, co nie znaczy, że nie warto starać się pisać poprawnie.
    Mało kto ma oryginalne zainteresowania.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. też jestem uczulona na deadline. co lepsze, do tej pory wydawalo mi się że motywująco na mnie działa, ale chyba tak nie jest :( a snapchat jest fajniasty! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja żyję bez Snapchata, Facebooka i Instagrama, nawet Aska. Po prostu uważam, że mi są niepotrzebne. Nie orientuję się w portalach społecznościowych, szczerze mówiąc. A ostatnio moje koleżanki mają fioła na punkcie Badoo.pl.
    Ja nie wnikam w takie rzeczy i ich po prostu nie ogarniam. Jestem w tej kwestii tradycjonalistką.

    OdpowiedzUsuń
  16. w czym się przypominamy: brak snapchata, nieogarnianie trendów, Władcy Pierścieni i rodzinnych imprez, zamiłowanie do dobrego jedzenia i wiele innych :D z drugiej strony, uwielbiam się opalać ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znoszę rodzinnych imprez i przecinków. Takie małe gówno, a tak ciężko je wstawić w odpowiednie miejsce (no, mówiłam. Pewnie źle go wstawiłam XD)

    Zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń