środa, 5 marca 2014

Jestem po dwudziestce, więc czas umierać.

Wśród wielu osób panuje jakieś dziwne przekonanie o tym, że od pewnego wieku nie wypada robić tego czy tamtego. W końcu nie jesteśmy już dziećmi i czas pożegnać się ze wszystkim związanym z najbardziej beztroskim okresem w naszym życiu. To, co przejdzie jeszcze u szalonej, zbuntowanej gimnazjalistki, nie przystoi dorosłej kobiecie po dwudziestce. 

Słuchasz Avril Lavigne? Zapomnij! Toż to pozerka, co robi z siebie wieczną zbuntowaną nastolatkę, choć zaraz stuknie jej 30stka. Wiesz, jaki jest średni wiek jej fanów? Góra 15 lat! Najlepiej sobie Mozarta posłuchaj, bo w twoim wieku raczej nie wypada słuchać takiej wieśniackiej muzy. To samo zresztą tyczy się też Paramore czy Simple Plan. 

Nosisz koszulki z nadrukami, podarte dżinsy i trampki? No nieee...Co to za czacha na koszulce? W tym wieku jakieś nadruki? A te spodnie to ci pies porwał? I na co ci trampki? Teraz musisz nosić szpilki. I noś częściej sukienki i marynarki. Nie rób wiochy. 

Zedrzyj te plakaty ze ścian. Żeby jeszcze w tym wieku mieć jakichś idoli? Ile masz lat? I wywal te gazety, na co ci aż tyle?

Znacie to, prawda? Bo ja tak. Jednak nie zamierzam na siłę robić z siebie nie wiadomo kogo. Jak komuś coś się nie podoba, to jego problem. Ludzie, mamy XXI wiek. Tak, uwielbiam t- shirty z nadrukami, podarte dżinsy i trampki. Avril już nie znaczy dla mnie tyle, co kiedyś, ale jednak mam ochotę dalej jej słuchać. No i faktycznie mam w domu sporo gazet, ale pozbędę się tylko tych, do których nie zamierzam już wracać. A tak w ogóle, to pieprzyć ciemnogród!

40 komentarzy:

  1. Wiesz, to działa w tak zwaną drugą stronę. Ja słucham starych zespołów i też jestem dyskryminowana :P Jak wyrwie mi się coś, co nie przystoi dwudziestokilkulatce, bo jest za poważne, zaraz pada pytanie, co ja do cholery wiem o życiu, Jeśli coś dla odmiany mi odwali, słyszę, że nie mam piętnastu lat. Ludziom nie dogodzi, uwielbiają schematy, bo z nimi łatwiej żyć, nie trzeba myśleć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niech zgadnę: jeszcze pewnie mówią, że wielce szpanujesz dorosłym słownictwem?

      Usuń
  2. Miło się czyta. Ja mam 12 lat, a już narzucają mi ,,dorosłość", tj. "skończ oglądać Disney Channel i Nickelodeon, bo to dla bachorów!" :c Super post


    http://pastel-memories.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A oglądaj sobie, i nawet sobie słuchaj Biebera, jeśli masz ochotę, i nawet przez najbliższe parę lat, jeśli Ci się to nie znudzi. Takie prawo młodości, a co!

      Usuń
  3. pieprzyć ciemnogród! jak ja czasem latam po placach zabaw to też dziwnie na mnie patrzą. nie widzę wielkich problemów w stylu "wypada/nie wypada". a co mi tam.. nie będę wybierac muzyki, której słucham, przez pryzmat tego, czy jest adresowana do mojej grupy wiekowej.. zastanawiam się, dlaczego ludziom przeszkadzają "nieodpowiednie" upodobania innych..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nad tym zastanawiam i nic mądrego nie przychodzi mi do głowy. No i przez Ciebie nabrałam ochoty na odwiedzenie placu zabaw po paru latach przerwy :D

      Usuń
  4. w tym roku skończę 27 lat. nadal mam długie włosy, nadal biegam w trampkach, skaczę po kałużach, słucham dziwnej muzyki, zajadam się żelkami, śmieszą mnie tandetne dowcipy. wiek o niczym nie świadczy, dziewczyno, nie dajmy się konwenansom! bo te próbują nam wmówić, że dojrzałość to gorzknienie i ponuractwo, zabijanie wewnętrznego dziecka, ja temu mówię stanowcze nie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowite, jak wiele nas łączy, no prócz tego, że jesteś trochę starszy. Też mam długie włosy, uwielbiam łazić w trampkach i zajadać się żelkami, no i mnie też śmieszą byle jakie dowcipy :)
      Też jestem za tym, by odrobina dziecka w nas została i co więcej, nie zamierzam się zestarzeć.

      Usuń
    2. no to widzisz, znalazłaś swojego mentalnego bliźniaka XD
      i o to chodzi:) bo starość to jeno stan umysłu:)

      Usuń
  5. ojej :( Też mam skończone 20 parę lat i.. kupiłam niedawno trampki. Z powodu własnej wygody, do latania. Ot. I słucham czasem i Kelly Family - zespołu mojego dzieciństwa ;D i nie uważam, żebym w moim poważnym wieku ni emogła nosić koszulek z nadrukiem i zaszaleć z kolorem włosów ;) Nie dajmy się zwariować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włosowe szaleństwa jak najbardziej. Sama niedługo zamieniam zmienić kolor :)

      Usuń
  6. Wiadomo, że dorastamy. Ostatnio pooddawałam koszulki z dziecinnymi nadrukami. Tak mając 18 lat jeszcze zdarzało mi się je nosić. Niedługo skończę 19. I co? I nadal kocham jaskrawe kolory, trampki i dżinsy (na każdą okazję). Nie wyobrażam sobie ciągłego chodzenia w sukienkach i na szpilkach. Szpilki to zło.
    Masz niestety rację, bo w pewnym momencie ludzie zaczynają patrzeć na ciebie jak na dziwaka, bo przecież człowiek dorosły powinien się odziać w jakiś bury kostium, kołnierzyk, obcasy i wiecznie trzymać fason.
    To jest wg nich właściwe.
    Kochana, 20stka to nie starość. Masz przed sobą całe życie i nie przejmuj się ludźmi. Chodź jak chcesz, rób co chcesz, to nie ich interes. Bądź sobą! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to mam 21 lat. I wcale się nie przejmuję, po prostu nie ogarniam, czemu co niektórym osobnikom to tak bardzo przeszkadza. I staram się jak najbardziej być sobą. I sama zadecyduję o tym czy coś zmienić czy nie :)

      Usuń
  7. A ja lubię moje wewnętrzne dziecko! :D
    Lubię czasem obejrzeć bajkę (dobrze działa na smutki!), lubię się powygłupiać i strasznie dużo się śmieje. A przecież kończę studia, powinnam być poważna ;) Tylko, że wyznaję zasadę, że nie ma rzeczy, które 'powinnam' ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się czasem zdarza ot tak po prostu zaśmiać na środku ulicy, bo sobie akurat przypomniałam jakiś dowcip czy zabawną sytuację. Ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę, ale to już ich problem :)

      Usuń
  8. oj znam to, swietnie opisalas! :)
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio kupiłam sobie soczek z Kubusiem Puchatkiem, to moja koleżanka skomentowała, że nie wypada. To się roześmiałam, bo kompletnie nie rozumiem jak można tak myśleć :D Z reguły zawsze twierdzę, że ludzie mogą mówić wiele, ale to od nas zależy co z tym zrobimy. Takie uwagi słyszę, ale i tak ich nie stosuję, w końcu nikt mi nie zabroni słuchania takiego zespołu, czy mam 18, czy będę miała 40 lat. Jeśli lubię, to czemu nie. Każdy jest inny, nie każdemu musi się to podobać, ale nie będziemy się przecież podporządkowywać pod to, co mówią inni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Czasem zdarzają się osoby próbujące mnie przekonać, że słucham gównianej muzyki, ale ja na to gwiżdżę po całości :)

      Usuń
  10. ale życie po 20 to się dopiero zaczyna :) najfajniejszy etap :)

    OdpowiedzUsuń
  11. 19-30 lat to jest najlepszy czas! Ja mam przekonanie, że dorosnąć należy w wieku 30 lat. A wcześniej trzeba się wyszaleć, póki się nie ma własnej rodziny. Co do zespołów to niektóre zostaną ze mną do końca. Wychowałam się na Iron Maiden, The Offspring, SOAD, Metallica, Linkin Park i inne klasyki tego pokroju. Jeszcze niedawno dziewczynom nie wypadało takiej muzyki słuchać, czy też ubierać się w podarte rzeczy. A teraz kiedy to normalne to trzeba z tego wyrastać. Masakra...
    Pozdrawiam
    AJKstyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam wątpię, czy po dobrnięciu do 30stki będę mentalnie dorosła, ale w sumie kto tam wie. A, i zazdroszczę wychowywania się na muzyce rockowej, bo u mnie w domu zawsze leciały jakieś gnioty :)

      Usuń
  12. Pieprzyć ciemnogród i robić po swojemu! Czasy się zmieniły, możemy być wiecznie młodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak, "trampki i podarte spodnie już nie są dla Ciebie", ciągle to słyszę, zdejmij to, załóż tamto, tak się nie maluj.
    "zmiana kodu dwójka z przodu" - Nic nie znaczą, szczególnie kiedy wciąż chcą mój dowód przy zakupie piwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój też chcą. I nawet poważny ubiór czy kilogram tapety mnie nie postarzały :D

      Usuń
  14. Jak ja Cię dobrze rozumiem.. Wprawdzie kończę dopiero 18 ale rodzice już mają problem z moim ubiorem. Wrrr. ;x Ja myślę, że powinniśmy być sobą i nie dać się systemowi, który twierdzi, że czas dorosnąć. Pozdrawiam! :)

    taka-se-nazwa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak dobrze, bo już jak miałam 15 lat, mieli wąty, bo co ludzie powiedzą na czerwone pasemka i koszulki z czachami. A teraz jak noszę t-shirty z nadrukiem, to dla nich jest to jednoznaczne z niemyśleniem poważnie o życiu, haha :D

      Usuń
  15. W tym wieku to się dopiero zaczyna życie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja jeszcze nawet pełnoletnia nie jestem, a już mnie ustawiają, na 2 z przodu, bo co sobie ludzie pomyślą?

    OdpowiedzUsuń
  17. ja mam tak, że im bardziej w pracy muszę byc poważną osobą, tym bardziej poza pracą uruchamia mi się ubraniowo-stylistyczna szajba. Równowaga być musi ;)

    obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. mam siostrę w twoim wieku, zawsze widzę różnice miedzy mną a nią. nie ma za łatwo w dorosłym życiu, a tak nie mogla się doczekać 18 ;)
    http://kammaj14.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja będę wiecznym dzieckiem, tak jakoś czuję XD

    OdpowiedzUsuń
  20. Heh jak powiedziałam mamie o tym że chcę zrobić sobie kolorową grzywkę to powiedziała że nie mogę bo za stara jestem (mam 23 lata) szczerze mówiąc czuję się bardzo młodo i jeszcze wiele podobnych rzeczy zamierzam w życiu zrobić

    OdpowiedzUsuń