niedziela, 19 kwietnia 2015

Jedyny słuszny sposób na życie


Istnieją ludzie, którzy żyją według określonego schematu "bo tak", "bo tak się utarło", "bo nie może być inaczej". Ok, jak tak wolą...Są też tacy, co choć trochę wyłamują się z niego. I nieźle obrywa im się od tych pierwszych. Muszą wysłuchiwać zbędnego pierdolenia.

Nie chcesz mieć dzieci? Kiedyś na sto procent zmienisz zdanie. Każdy w końcu chce. A dotychczas myślałam, że co niektórzy wolą się wyspać, podróżować, imprezować, poczytać książkę, obejrzeć serial, wydawać zarobione pieniądze na własne przyjemności (niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać)... Całe życie w kłamstwie.

20, a może i 18 lat to idealny wiek do tego, by na dobre porzucić spodnie z dziurami, tiszerty z nadrukami, ćwieki, glany i wiele innych dziwnych rzeczy.
I w ogóle nie można się wyróżniać wyglądem, bo dawno nie masz 15 lat.
A gdy niby nam to wypadało, i tak rodzice pilnowali, by ciuchy były zwyczajne, no i zero mejkapu. I żadnych czerwonych włosów. Haha.

Trzeba się dobrze uczyć. Potem na bank będzie dobra praca i kupa kasy.
A sprzątaczki i kasjerki w Biedrze z wyższym wykształceniem z kosmosu przyleciały, prawda? :)

Trzeba być takim jak wszyscy. Np. ta stara śpiewka o przymusowym graniu ekstrawertyka, imprezowaniu, gadaniu o dupie marynie, byleby tylko cicho nie było...

Nie warto się tym zbytnio przejmować, wkurwiać. Każdy ma prawo do robienia tego, co chce ze swoim życiem. To ludzie mają problem, jeśli nie są w stanie tego zaakceptować, a nie my. Nie robimy przecież niczego złego, tylko to, co uważamy za słuszne. Będę to chyba powtarzać do znudzenia: pieprzyć ciemnogród!

Jak widzicie, wróciłam. Wstawanie od poniedziałku do piątku o 4 rano i staż zdecydowanie mnie wykańcza, więc po powrocie od razu kładę się do łóżka i kolejne wpisy nie powstają. Ale póki co nie kończę z blogiem :)

25 komentarzy:

  1. Ja tez uważam, że powinno się iść własna droga, a nie podążać za tłumem. Ja od rodziców nigdy nie obrywałam za indywidualizm, za to rówieśnicy dawali mi popalić, dlatego z czasem się na to uodporniłam :)
    "Pieprzyć ciemnogród!"
    Mam nadzieję, że mimo wszystko będą się u ciebie pojawiać nowe wpisy :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozazdrościć rodziców :)
      Też mam taką nadzieję :)

      Usuń
  2. Ach, zgadzam się, że zawsze najlepiej robić według własnego uznania.
    Mnie osobiście denerwuje niezmiernie fakt, że od jakichś trzech lat słyszę od nauczycieli z gimnazjum, babci czy znajomych, że powinnam była pójść na profil o rozszerzonej matematyce i na politechnikę zamiast na rozszerzoną historię i wos (które idą mi w sumie słabiej niż matma) i że sobie wymyśliłam dziennikarstwo :P Mam wrażenie, że na dwa tygodnie przed maturą, moja babcia dalej liczy, że magicznym sposobem pójdę na medycynę albo matematykę. Ale cóż, zdecydowanie wolę się pomęczyć na wosie i robić coś, co lubię w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie miałam takich problemów. Ale dobrze, że mimo wszystko jednak postawiłaś na swoim. Dziennikarstwo brzmi nieźle :)

      Usuń
  3. Hm, trudno się z tym nie zgodzić. Nie zgadzając się wyszłabym na hipokrytkę, ponieważ mam 18 lat i noszę glany, tiszerty z zespołami i naszywki. i uważam, ze to najlepszy wiek żeby się buntować. Bo mając 15 lat buntujesz się tylko wyglądem, a teraz ma to głębszy sens, ma jakąś ideę którą sobie wybrałeś. Wygląd ma tylko obrazować fakt twojej odrębności, albo po prostu lubisz tak wyglądać, albo nie chce ci się zmieniać stylu.
    jednocześnie trudno się buntować. Może niektórym przychodzi to samo z siebie, ale ja ciągle muszę walczyć ze swoim wychowaniem, mentalnością, z tym wszystkim co wpoili mi rodzice i życie na wsi. Istne rozdwojenie jaźni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie podczas pisania tego posta myślałam o takim bardziej świadomym buncie, bo jednak w wieku nastoletnim to pod pozerstwo podchodzi :)
      Wypisz wymaluj moja historia. Takie "uroki" życia na wsi, także rozumiem.

      Usuń
  4. Ostatnio zrozumiałam, że trzeba żyć po swojemu a nie po to, żeby innych zadowolić ;) teraz trochę przez to cierpię, ale... myslę, że w ogólnym rozrachunku wyjdzie mi to na plus ;) i wiesz co ? ubieram glany i idę podbijać świat :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja Cię dobrze rozumiem... często miewam podobne refleksje. Sama jestem takim wolnym duchem i czuje sie zle, gdy ktoś ogranicza mnie jakimiś regułami czy schematami.
    Matko, o 4 rano wstawać, współczuję naprawdę :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mamy podobnie.
      Myślę, że po jakimś czasie się jednak przyzwyczaję ;)

      Usuń
  6. I tak się właśnie zastanawiam...ilu ludzi wpisujących się w ten schemat, posiadania dzieci, pracy, zarabiania na dom jest w tym schemacie szczęśliwymi? Bo ok, na pewno są tacy, co tego chcą. Ale ilu wyprano mózgi po prostu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałaś dokładnie to, co chodzi mi po głowie od dłuższego czasu. Ciężko powiedzieć. Ale z pewnością tych z wypranymi mózgami musi być dość sporo.

      Usuń
  7. Matko, ale ty narzekasz. W kółko o tym samym. Gdybyś serio miała w dupie to co inni ci narzucają to byś o tym nie pisała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham wypowiedzi anonimów :D
      Blog to akurat takie miejsce, gdzie się pisze to, na co się ma ochotę, także wiesz...

      Usuń
  8. Też zauważyłam, że często o tym piszesz, ale wnioskuję, że pochodzisz z bardzo sztywnego środowiska, które Cię chce upchnąć w ramy. Smutne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieś pozdrawia :) Chociaż to głównie rodzina się wpieprza, a reszta ma na moje istnienie wyjebane :)

      Usuń
    2. Presja rodziny jest najgorsza. Nie doświadczyłam, ale wiele o niej słyszałam. Życzę wytrwałości :)

      Usuń
  9. Żyj po swojemu. Z każdą kolejną notką widzę jak bardzo jesteśmy do siebie podobne.

    Zapraszam na nową notkę na blogu Namuzowani.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Schematyczność jest taaaka nudna.

    OdpowiedzUsuń
  11. I jeszcze te słowa trzeba szybko wcielić w życie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezu czadowy ten post.. Ja mega cenię ludzi, którzy nie są tacy jak wszyscy i ich podziwiam

    maseeelko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. No dokładnie...Każdy powinien sam decydować o swoim życiu...

    OdpowiedzUsuń