niedziela, 22 grudnia 2019

Ta od czarnego bloga #2


Drobna postać, cała na czarno, choć sporadycznie zdarzają się momenty bez tego koloru. Bladość skóry zachowana przez cały rok, choć nie da się każdego upalnego dnia spędzić w domu. Oczy niewątpliwie zielone. I śmieje się gdy po raz któryś słyszy, że to taki rzadki kolor. Raczej pospolity, powszechny. A włosy nieco rozjaśnione, lecz żaden to blond. I dobrze. I wciąż słyszy, że nie wygląda na dobiegającą trzydziestki, choć przecież widzi w lustrze zmarszczki.

Wciąż lubi wiejskie widoczki i częste przebywanie na łonie natury, lecz coraz bardziej ciągnie ją do miasta. Nie tylko jako miejsca, w którym się na przykład pracuje, robi zakupy czy załatwia sprawy niecierpiące zwłoki, ale przede wszystkim miejsca do życia po prostu. Bo życie na wsi z wielu względów tylko wkurwia. Bo czym tu się dostać gdziekolwiek? A w mieście można trochę poszaleć.

W dalszym ciągu nie widzi siebie jako tej największej atencjuszki w Internetach, co to musi zdradzić o sobie wszystko, pokazać wszystko. Jaki to ma w ogóle sens? Ale paradoksalnie nie zamierza nawet próbować zabraniać tego innym. Każdy ma inne potrzeby i tyle. Przecież zawsze można scrollować dalej lub nawet dać unfollow, jeśli coś/ktoś tak bardzo nas irytuje lub nawet i w skrajnych przypadkach wkurwia.

I w dalszym ciągu dużo pisze, najczęściej tak tylko dla siebie w celu samopoznania w grubym zeszycie. Na bloga już mniej, choć pomysłów wciąż jest sporo, przez co czasem nie śpi. A na pisaniu o dziwo się nie kończy, bo co jakiś czas przypomina sobie też o innych, od dawna zarastających kurzem pasjach. Ale o tym na razie cicho w tej mniej popularnej części blogosfery.




4 komentarze:

  1. I fajnie. Tylko z jednym się nie zgodzę, zielone oczy, takie naprawdę zielone, to jednak rzadkość :) I lubię czarny, bo na czarnym inne kolory są jakby BARDZIEJ. Czarny to doskonałe tło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam zielone oczy. I to nie jest wcale taki pospolity kolor. Większość ma niebieskie albo brązowe. Jak byłam młodsza, bardzo chciałam mieć czarne i nosiłam szkła kontaktowe. Teraz światopogląd mi się zmienił i niczego bym już w sobie nie zmieniła.

    Jestem mieszczuchem, więc wiem co czujesz. Urodziłam się w mieście, wychowywałam i mieszkałam w sumie do niedawna. Od kilku lat mieszkam na wsi i zdania nie zmienię, że do zamieszkania miasto jest o wiele lepsze, a wieś i przyroda są do tego, aby od zgiełku czasem uciekać.

    OdpowiedzUsuń
  3. sama też dobegam trzydziestki a wszyscy mówią, że nie wyglądam. Oczy mam zielono-brązowe. ale nie pomieszane. kolory są jakby "oddzielone" od siebie

    OdpowiedzUsuń