sobota, 16 stycznia 2021

2020 - podsumowanie

 


Ach, co to był za rok! Rok, który najlepiej będzie zapomnieć i spuścić w kiblu. Rok trudny, ale może uda się też trochę pozytywów z niego wyłuskać jakimś cudem. Z pewnością nie jestem w tym myśleniu odosobniona. No to jaki był ten mój ZOZO?

27. urodziny normalnie spędziłam w rodzinnym gronie, bo jeszcze nie było czegoś takiego jak lockdown i w ogóle koronawirus nie wydawał się być jeszcze aż tak poważnym problemem. 

Choć wieść o wiosennym lockdownie przyjęłam dobrze, ostatecznie już po kilkunastu dniach miałam go dość (powiedziała introwertyczka). W dodatku nie spędziłam tego okresu tak produktywnie, jak zamierzałam. 

Napisałam najmniej tekstów w całej historii bloga. I tylko z tego jestem w miarę zadowolona. 

Byłam zaledwie 2 razy w Łodzi, choć daleko nie mam i w ogóle nie opuściłam nawet na chwilę swojego województwa. 

Co parę miesięcy moje włosy robiły się krótsze i w dodatku w przeróżnych dziwnych kolorach. I nie zanosi się, bym w najbliższym czasie miała z tym skończyć. Hasztag #alternatywka :D

Wyjątkowo mało udzielałam się w social mediach w porównaniu z wcześniejszymi latami. I tak jednak często byłam przebodźcowana obserwując, co wrzucają inni. 

Pozbywałam się większej ilości rzeczy, niż kupowałam. Bardziej skupiłam się na tym, czego naprawdę potrzebuję. Robiłam również czystki w plikach na telefonie i kontach obserwowanych na Instagramie. Ogółem polecam!

Przeczytałam zaledwie kilka książek, z czego zdecydowanie nie jestem zadowolona. 

Nie byłam na jesiennych protestach, choć wyrażałam na to chęć. Ale cóż, nie wszystko da się przeskoczyć. I w internetach też można ***** ***. 

Święta Bożego Narodzenia, w porównaniu z Wielkanocą, spędziłam z rodziną i było jak zwykle w porządku. 

Żadnych postanowień na 2021 nie robiłam, bo na co mi to. Niech po prostu wróci normalność. I tyle.











11 komentarzy:

  1. Dla mnie 2020 był mimo wszystko super. Zdarzają się złe rzeczy, ale wazne, żeby umieć doceniać też te dobre strony :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rok 2k20 był dla mnie osobiście na pewno męczący, często też frustrujący, ale z drugiej strony sporo pozytywnych rzeczy też się zadziało. Szkoda mi wielu osób, bo wiem, że dla wielu ten rok był tragiczny, dla mnie i dla moich najbliższych na szczęście ułożyło się to całkiem fajnie. Na jesiennych protestach udało mi się być 2 razy i powiem Ci, że nawet pomachanie z okna czy z samochodu albo wyklejenie błyskawicy w oknie daje mega kopa. :) Także w Nowym Roku życzę dużo zdrowia i ***** *** :D

    OdpowiedzUsuń
  3. W gruncie rzeczy miniony rok wcale nie prezentuje się tak źle. Był to czas na porządki na różnych szczeblach życia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo wszystkiego dobrze wspominam zeszły rok, pozdrawiam i zapraszam do siebie<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rok był wyzwaniem dla wielu ludzi. Uratować nas może tylko spokój, upór i konsekwencja:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Życzę wspaniałego Nowego Roku. Oby ten okazał się o wiele lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzę po prostu, żeby było lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że Tobie też kilka pozytywów udało się znaleźć. I kto by pomyślał, że tak będziemy tęsknić po prostu za normalnością...

    OdpowiedzUsuń
  9. 2020 faktycznie był rokiem dziwnym. U mnie takimi pozytywami z 2020 roku jest to, że udało mi się świętować 18 urodziny w gronie rodziny i ukończyć kurs na prawo jazdy oraz, że pomimo pandemii udało mi się wyjechać w wakacje choć 20km od domu, aby wychillować ;D

    Oby ten 2021 był lepszy, Melka blogerka

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie 2020 był rokiem bardzo dziwnym, jednak nie był on najgorszym z mienionych ;) Myślę, że ten będzie wyjątkowy i znacznie lepszy <3

    https://xgabisxworlds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń