niedziela, 28 kwietnia 2019

Usłyszeć swój głos #2


Prawie sto tysięcy wyświetleń bloga. Nie jest to jakaś oszałamiająca liczba, skoro prowadzi się go od ponad 5 lat. Byłaby większa, gdybym wciąż pisała swoim charakterystycznym, oryginalnym stylem. Niestety nie da się do niego wrócić, a wszelkie próby ku temu byłyby śmieszne, mało autentyczne. Dlatego próbuję zdefiniować siebie na nowo.

Na przykład parę lat temu wróciłam do pisania pamiętnika, czy tam dziennika. A może właściwie pamiętniko - dziennika. Jest tam wszystko, co możliwe. Czasem jednak wstydzę się własnych myśli. Próbuję jednak być ze sobą szczera. Te rzygi słowne czasem pomagają, choć nie są to tak spektakularne efekty, o jakich czytałam swego czasu na paru blogach. Czasem boję się, że ktoś to kiedyś przeczyta, bo istnieje spore prawdopodobieństwo, że nie będę długo żyła.

Dobrze jest jednak wyrabiać swój styl pisania, choć nie wiem, czy obecnie wyróżniam się tak jak kiedyś. Wydaje mi się, że zlałam się z tłumem blogerów, którzy mają coś do powiedzenia lub tylko tak im się wydaje. To smutne. A może to tylko chwilowy kryzys?

13 komentarzy:

  1. Ja sama też nie wiem czy wyróżniam się czymś wśród innych. Mimo to nie zwracam na to uwagi i nie skupiam się na tym bo lubię to co robię. Pamiętam że kilka razy podchodzilam do pisania pamiętnika czy też dziennika nigdy jednak nie skończyło się to dobrze. Zwykle nie trwało to nawet więcej niż tydzień.
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój blog wyróżnia się zdecydowanie. Np. nikt tyle nie pisze o pisaniu co Ty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie próbuj nic na siłę, bądź po prostu sobą i na pewno wyjdzie ;)
    Masz ładny blog, obserwuję :D
    Unpredictabble♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Najwrażliwsze teksty możesz zaszyfrować. Będą tylko dla Ciebie. Fajnym programem jest VeraCrypt. Prosty, intuicyjny, nie do złamania (na obecną chwilę :)

    Współczuję sytuacji z weselem. Presja rodzinna jest ogromna.
    Podobną sytuację miałem rok temu. Początkowo zamierzałem być tylko na ślubie, a w końcu znalazłem się na weselu. Wyszedłem po dwóch godzinach, gdy już niemalże siłą ludzie zaczęli zmuszać do tańców.
    Ogólnie najważniejsza jest ceremonia zaślubin, a nie ta impreza po. Kopertę z kasą zawsze można dać przed kościołem /urzędem.
    Ostatecznie żałuję, że zdecydowałem się pójść. Nie posłuchałem własnego głosu. Choć często lęk jest złym doradcą.

    OdpowiedzUsuń
  5. A to trzeba się wyróżniać ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako nastolatek pisałem pamiętniki. Wyszło tego aż kilka zeszytów. Tak naprawdę było tam wszystko. Od wierszy, które teraz uważam za rymy częstochowskie, po różne wykresy, statystyki, cytaty, złote myśli, refleksje.
    Przez kilka lat zeszyty leżały głęboko w szafie. Aż w końcu przeczytałem je strona po stronie. Trochę się śmiałem z głupot, które pisałem, trochę chciało mi się płakać. A jeśli chodzi o wiersze, to 30% z nich (te najlepsze, jeśli chodzi o styl) przepisałem na komputer. Przepisałem też parę ważnych informacji z tych pamiętników. Później pamiętniki podarłem i wyrzuciłem na śmietnik.
    Dziś cieszę się, że tak zrobiłem. Bo na przykład znajomy spalił kiedyś wszystkie swoje pamiętniki. Był wtedy pijany i zrobił to pod wpływem chwili. Do dzisiaj tego żałuje..

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie najważniejsze jest pisanie dla siebie. Prowadzę bloga pomimo małej ilości komentarzy, pomimo chwilowych przerw, pomimo zmieniających się czytelników. Ale piszę, bo stało się to integralną częścią mojego życia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mamy podobnie. Będę pisała nawet wtedy, gdy choć jedna osoba będzie chciała te moje wypociny czytać :)

      Usuń
  8. Dlaczego istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie będziesz długo żyła? :O

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja pamiętnik pisałam na przełomie podstawówki i gimnazjum, ale chętnie wróciłabym do zapisywania moich uczuc albo wspomnień. Moim mini pamiętnikiem jest mój blog, wiadomo że nie piszę o wszystkim dokładnie ale namiastka jakąś jest.
    Kiedyś przeczytałam, że nasz styl zmienia się co parę lat, może u Ciebie właśnie teraz następuje ta zmiana..

    OdpowiedzUsuń
  10. W sumie ciężko jest mi powiedzieć, bo nie znałem Cię wcześniej, ale myślę, że fajnie jest być sobą. Nie ma co na siłę próbować się wyróżnić, bo autentyczność jest fajna :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Osobiście jestem wielką fanką pamiętników i choć czasem mam dokładnie tak jak Ty (tj. wstydzę się własnych myśli), to staram się zapisywać wszystko - dla świętego spokoju.
    Pisz dalej, dziołcha! Jest to najlepsze lekarstwo.

    Pozdrawiam ciepło i ściskam!
    PS: Spodobało mi się tutaj i trochę się rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń